Urząd Miasta Nowego Sącza

Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta

Polak – Węgier, Nowy Sącz – Kiskunhalas…

Przyjąć kogoś w gościnę, to znaczy wziąć za niego odpowiedzialność dopóty, dopóki pozostaje pod twoim dachem… Bratankowie znad Dunaju wypełniają tę sentencję w praktyce i zapewniają, że nie tylko wobec gości zagranicznych z miast zaprzyjaźnionych. Na swoje doroczne, organizowane w pierwszych dniach maja Dni Miasta Kiskunhalas zaprosili 6 delegacji z miast partnerskich z Rumunii, Serbii, Niemiec, Węgier i Polski. Nowosądeckiej delegacji przewodniczył wiceprezydent Jerzy Gwiżdż.

Także Węgrów nie rozpieszcza pogoda tej wiosny. W trzeciej dekadzie kwietnia sypnęło w Kiskunhalas… śniegiem, którego tu nie widziano od lat, a w czasie święta miasta burze i ulewy komplikowały realizację założonego programu.

Motocykle i automobile

Mimo pogodowych przeciwności dojechali na swój zlot do Kiskunhalas serbscy motocykliści z zaprzyjaźnionej Subotnicy, a także, ale skromniejsza niż poprzednimi laty i tylko węgierska, reprezentacja miłośników starych automobili ze swoimi zabytkowymi czterema kółkami. Największe zainteresowanie i zazdrość u miłośników aut budziły dwa "staruszki" – mercedesy, znakomicie utrzymane, a także licząca sobie kilkanaście – jeśli nie kilkadziesiąt dekad zastawka, będąca swego czasu milicyjnym wozem patrolowym.

Na rowerach wybrali się na dni swojego miasta partnerskiego Serbowie z Subotnicy i Magyarkanizsa, ale sensację wzbudził Niemiec z zaprzyjaźnionego, a oddalonego od Kiskunhalas o, bez mała 1000 km, miasta Kronach, Helmut Böhnlein, który przeszedł tę trasę per pedes, a zajęło mu to niemal miesiąc z jednodniowym przystankiem w Wiedniu.

Maratończyk zaczął wędrować po Europie w wieku 53 lat sprowokowany przez kuzyna, a ma na swoim koncie pieszą wędrówkę do Rzymu i całą(!) jedną z tras pielgrzymkowych św. Jakuba do katedry w Santiago de Compostela w Hiszpanii. W trzy lata przeszedł ok. 6400 kilometrów! Sądeczanom powiedział, że jeśli zostanie zaproszony, to wyruszy z Kronach odpowiednio wcześnie, by dotrzeć do Nowego Sącza być może nawet na obchody 725. rocznicy lokacji miasta. To tylko (?!) niecałe 700 km w linii prostej.

[POBIERZ ZDJĘCIA]

Flaga na maszt

Swoje święto gospodarze Kiskunhalas rozpoczęli od wciągnięcia flagi na maszt przy pomniku Węgier, a wartę honorową wystawili przedstawiciele grupy rekonstrukcyjnej, którą założył mieszkający tam od lat… Polak. Na uroczystej sesji Rady zakończonej świetnym występem kwartetu z Serbii, podpisano notyfikację obowiązującej od pół wieku umowy partnerskiej Kiskunhalas z serbskim miastem Magyarkanizsa, ze sporą mniejszością węgierską. Oficjalne partnerskie kontakty Nowego Sącza z Węgrami liczą sobie 24 lata, kilka lat wcześniej nawiązali ten kontakt Niemcy z Kronach.

Gospodarze Kiskunhalas zachęcali sądeczan, by wzorem Kronach, wykupić i odremontować jedną z piwniczek winnych, by stała się wizytówką miasta znad Dunajca. Te drobne kilka milionów forintów niezbędnych na ten projekt, po przeliczeniu na złotówki, już nie robi takiego wrażenia.

Spotkanie z burmistrzem

Jerzy Gwiżdż rozmawiał z burmistrzem Robertem Fülöp i zastępcami – Danielem Farkasem i Szuks Csabą o dalszej współpracy naszych miast partnerskich, w tym zwłaszcza o wymianie kulturalnej oraz dzieci i młodzieży. W czerwcu odwiedzi i wystąpi w Nowym Sączu chór z Kiskunhalas, zaś na Święcie Winobrania we wrześniu zaprezentuje się jeden z sądeckich zespołów folklorystycznych. Jerzy Gwiżdż zaproponował też nawiązanie współpracy wybranej szkoły w Nowym Sączu i Kiskunhalas z możliwością organizowania wakacyjnych wymiany młodzieży tych placówek.

Dumni ze swoich koronek mieszkańcy Kiskunhalas w muzeum im poświęconym zorganizowali rozstrzygniecie konkursu na nowe wzory ich eksportowego wyrobu i wystawę koronek z pokazem ich wytwarzania z Belgii. Belgijki chwaliły się, iż organizują eskapady po miastach słynących z wytwarzania koronek i nieobce są im wyroby koronkarek z Bobowej.

Zakończenie spotkania delegacji miast zaprzyjaźnionych z Węgrami miało niespodziewane zakończenie… wspólnym polonezem na szynach kolejki wąskotorowej w naddunajskim, naturalnym parku narodowym największym w Europie.

[POBIERZ ZDJĘCIA]