Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta
Zasłużony Jakub Muller
Dziś Rada Miasta jednomyślnie przyznała Złotą Tarczę Herbową „Zasłużony dla Miasta Nowego Sącza” Jakubowi Mullerowi, Żydowi rodem z Nowego Sącza, mieszkającemu od wielu lat w na przemian w Szwecji i rodzinnym mieście. Jakub Muller jest opiekunem nowosądeckiego cmentarza żydowskiego, inicjatorem estetyzacji historycznej nekropolii, przewodnikiem licznych grup religijnych przybywających do Nowego Sącza, promotorem miasta w Europie, USA i Izraelu.
Pod koniec XX wieku Jakub Muller przekazał nowosądeckiemu Muzeum Okręgowemu cenny dar XIX-wieczny zwój pergaminowy z wykaligrafowaną „Księgą Estery”. Ten piśmienniczy zabytek znajdował się w miejscowej bóżnicy (jednej z kilku, już nieistniejącej).
Zdziesiątkowana rodzina
- Urodziłem się w 1920 r. przy ul. Romanowskiego, chodziłem do szkoły nr 1 im. Adama Mickiewicza, a później pracowałem jako krawiec. Ojciec był bardzo religijny, nigdy nie golił brody. Matka prowadziła stragan z galanterią. Tamten Sącz, przedwojenny, „nasza” dzielnica pod zamkiem, łaźnia, mieszkanie rabina, synagoga jest już snem z młodości, brutalnie przerwanym przez wojnę i holocaust. Siostry, piękne dziewuszki, zostały rozstrzelane przez Niemców i pochowane na sądeckim cmentarzu. Brat Salomon zginął w 1942 r. Eliasz przepadł bez wieści w Rosji. Szukałem go latami przez Czerwony Krzyż, bezskutecznie.
- Z wojny ocaleli nieliczni. Ja miałem wielkie szczęście, uciekłem z sądeckiego getta i ukrywałem się w Siennej nad Jeziorem Rożnowskim. Po wojnie przy ul. Jagiellońskiej 9 razem z Cześniowerem, Rothenbergiem, Lenzem, Amsterem, Morgensternem i Sommerem utworzyliśmy spółkę krawiecką. W 1948 r. ożeniłem się z Polką, Stefanią Górowską (zmarła w 1992), przyszły na świat dzieci. Naciskani przez władzę na upaństwowienie spółki, założyliśmy spółdzielnię „Pokój”, która przetrwała dziesiątki lat.
Szwedzki azyl
- Szykany nasiliły się w okolicach 1968 r. Większość Żydów wyjechała do Izraela, ja wybrałem emigrację do Szwecji, bo chciałem być jak najbliżej Polski. Król szwedzki wydał edykt wyposażający nas w odzież, mieszkania. Powodziło mi się nieźle, ale cierpiałem nieustannie nie mogąc odwiedzić uświęconego cmentarza, rodzinnych grobów. „Pan jest niepożądany” - słyszałem w konsulacie, gdy odmawiano mi wizy, chyba byłem na czarnej liście. Nawet za Jaruzelskiego zawrócono mnie po wyjściu z promu na ląd w Świnoujściu, zdążyłem jedynie ucałować polską ziemię. Do rodzinnych stron powróciłem wreszcie w 1990 r. cały czas organizowałem zbiórkę pieniędzy na renowację kaplicy cmentarnej i bożniczki.
Różni ludzie, różne sny
- Wspominając przedwojenne lub też powojenne lata w Sączu, mogę poświadczyć o generalnie zgodnym współżyciu Polaków i Żydów, którzy też przecież tymi Polakami byli. Współpracowaliśmy, odwiedzaliśmy się w domach. Najlepszym przykładem na zgodne współżycie jest moja żona, rodowita Polka. Niemniej jednak noszę niejedną zadrę w sercu. Pamiętam np. jak na początku wojny na ul. Dunajewskiego grupki Polaków miały sporo uciechy, gdy Niemcy zmuszali nas do tańczenia na bruku, podskakiwania, pracy ponad nasze siły fizyczne przy rozbiórce domu.
- Pamiętam też, że wtedy otworzyła okno starsza pani Barbacka i surowo zgromiła gawiedź: „Z czego się śmiejecie? Że okupant znęca się nad ludźmi?!” Byli różni Polacy, różni Niemcy.
- Mam 85 lat. Jako człowiek doznałem wielu szczęśliwych chwil. Dochowałem się dwójki dzieci: Karolina jest doktorem nauk chemicznych, Zygmunt pracuje w koncernie SAAB. Z wnukami rozmawiam po polsku, żyję w Malmoe. Kiedy jednak kładę się spać, zwłaszcza teraz, gdy nie ma już mojej Stefanii, gdy zapada ciemność, powracają upiory, przeżywam na nowo gehennę mojego narodu, rodziny, dramat milionów zamordowanych istnień. Mam jednak nadzieję, że ludzkość wyciągnęła odpowiednie wnioski i nie dopuści nigdy do podobnej hekatomby.
Strażnik ohelu
Teraz Jakub prowadzi brodatych mężczyzn w czarnych chałatach, którzy przyjeżdżają do Nowego Sącza z pielgrzymką do grobu cadyka Chaima Halbersztama. Zostawiają świeczki i lawinę kartek (kwitełech) z prośbami do Boga o wstawiennictwo. Dzwonią do Jakuba gdzieś z Polski, a nawet z Ameryki: - Panie Muller, przyjeżdżamy...
I przyjeżdżają, piętrowymi autobusami, Żydzi zza Oceanu i Izraela, aby oddać hołd swoim przodkom. Świecą znicze, które nie gasną przez kilka dni...
- Nowy Sącz jest ważnym miejscem dla judaizmu, a przede wszystkim dla chasydów, strażników religii mojżeszowej - mówi Jakub Muller. - Tu bowiem działała najpotężniejsza w Małopolsce dynastia cadyków, zapoczątkowana przez Chaima Halbersztama, potomka wybitnych rabinów Aszkenazych. Kult cadyków z Nowego Sącza jest szeroko rozpowszechniony w świecie, jego grób jest powszechnie odwiedzany.
Realny świat cadyków unicestwił holocaust, ale ich kult przetrwał do XXI wieku i jest nadal żywy. Chaim Halbersztam (zmarł w 1875 r.) prowadził w Sączu słynną szkołę teologiczną - jesziw, pisał poważne traktaty i kazania. Dziś w odnowionym ohelu można zobaczyć współcześnie wykonane macewy potomków Chaima, również cadyków. Ostatni z nich Mordechaj Halbersztam zmarł w 1942 w Tarnowie, a rezydującego w Grybowie rabina Borucha Halbersztama zamęczono w Bełżcu.
Kamienne płyty nagrobne - macewy ustawiano w stronę południowo-wschodnią, w kierunku Jerozolimy. Znaczone gwiazdą Dawida i napisami hebrajskimi. Okupanci hitlerowscy używali nagrobków jako materiał budowlany. Tu też rozstrzeliwali Żydów i Polaków. Miejsce kaźni upamiętnia obelisk (odsłonięty 18 czerwca 1959) z napisem: "Ofiarom hitlerowskiego barbarzyństwa i bohaterom walki o wolność narodu polskiego 1939-45). Najstarszy kirkut w Nowym Sączu znajdował się na tzw. skarpie miejskiej i nosił nazwę "okopiska żydowskiego".
Spacer po cmentarzu żydowskim (klucze udostępniane są w domu naprzeciw) Jakub kończy w Dawnej Synagodze, obecnej galerii Muzeum Okręgowego, gdzie znajduje się przygotowana przez kustosza Elżbietę Długosz stała ekspozycja sądeckich judaików.
Na zdjęciu: Jakub Muller (z lewej) z ambasadorem Izraela w Polsce Davidem Pelegiem w lipcu br.
Jerzy Leśniak
Fot. Sławomir Sikora Autor: -
Dodano: 2005-09-13 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub