Kontakt: Rynek 1, 33-300 Nowy Sącz, tel. +48 18 443 53 08, +48 18 44 86 500

Piątek, 03 października 2025 r.    Imieniny obchodzą: Teresa, Gerard, Jan

Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta

Oświadczenie Prezydenta Miasta Nowego Sącza

Podczas obrad Rady Miasta 3 marca br. trzej przewodniczący klubów radnych upowszechnili „Oświadczenie”, którego treść, przytaczana już w relacjach prasowych z sesji, jest niesprawiedliwa i krzywdząca Prezydenta Miasta.
„Oświadczenie” ma charakter wyłącznie polityczny i wpisuje się w trwającą już kampanię wyborczą, której naczelną ideą i kanwą jest dyskredytacja działań podejmowanych przez Prezydenta i Urząd Miasta.
Zawarta w nim ocena prac nad budżetem miasta na 2006 r. jest fałszywa, niezgodna z faktami.



Pragnę wyrazić pogląd, iż kolejne oświadczenia, konferencje prasowe i wywiady nie służą porozumieniu. Wszędzie tam, gdzie zrodził się konflikt, potrzebna jest dyskusja, a nie jednostronne oświadczenia, w których można zawrzeć dowolne treści. Jednak, stosownie do przysłowia – a są one mądrością narodu – „jeśli wlazłeś między wrony musisz krakać jako one”, przekazuję mój punkt widzenia na sprawy zawarte w „Oświadczeniu” przewodniczących klubów radnych, związane z procedurą uchwalania budżetu miasta.
Zmieniony mechanizm wyborczy, czyli bezpośrednie wybory prezydenta, spowodowały, iż radni działają nie „z” a „przeciw” Prezydentowi - na zasadzie „przecież to nie myśmy go wybrali”.
W sądeckich warunkach jest to widoczne od pierwszej sesji Rady Miasta i trwa nieustannie, przez ponad trzy lata.
Zgodnie z tą konwencją Rada jest „dobra” - obniża podatki, rozdaje 95-procentowe bonifikaty przy sprzedaży mieszkań oraz gruntów spółdzielniom mieszkaniowym, jest przeciwna wszelkim podwyżkom (tak jak podczas ostatniej sesji, jest przeciw i odsyła projekt taryfy wodociągowej do Prezydenta wiedząc, iż zgodnie z prawem spowoduje to, iż taryfa staje się obowiązująca nie wracając do Prezydenta, ale mieszkańcy tego nie wiedzą), hojną ręką rozdaje ulgi np. na przejazdy MPK, uchwala budżet, a za miesiąc pyta „w trosce o mieszkańców”, dlaczego Prezydent nie realizuje zadań, których nie ma w budżecie.
Również, zgodnie z tą konwencją Prezydent jest ten „zły”, bo – zdaniem niektórych radnych - nie widzi potrzeb mieszkańców, nie daje mieszkań (choć Rada, mimo dwukrotnych wniosków Prezydenta odrzucała możliwość budowy bloku komunalnego), nie zmodernizował wszystkich ulic zbudowanych 40 lat temu (potrzeby w tym zakresie to 240 mln zł., ale zdaniem Rady to zmartwienie nie jej, a Prezydenta), za mało buduje nowych (choć wydatki na drogi podwojono w stosunku do poprzednich kadencji).
Przyznaję: jest konflikt pomiędzy mną - Prezydentem, a częścią Rady Miasta spowodowany innym spojrzeniem na 2 % budżetu projektowanego na bieżący rok, czyli fragment zadań inwestycyjnych.
Projekt budżetu przedłożyłem Radzie Miasta 15 listopada, czyli w ustawowym terminie, po rozpatrzeniu wszystkich wniosków, które wpłynęły do mnie, tak od mieszkańców, jak od Zarządów Osiedli (suma, na którą opiewały wnioski to ponad 140 mln zł).
Podkreślam, że nie było wśród nich wniosków klubów Radnych. Zgodnie z obowiązującą procedurą Rada winna uchwalić budżet do 31 grudnia, choć ustawa jako ostateczny termin, w szczególnych przypadkach, wyznaczyła na 31 marca. Trwały prace komisji Rady, w których uczestniczyłem osobiście, bądź uczestniczyli moi Zastępcy z dyrektorami wydziałów merytorycznych.
W poszczególnych komisjach uwag nie było, bądź były wzajemnie wykluczające się tj. do przesunięcia tej samej kwoty pretendowało kilka wniosków. Podczas podsumowującego dyskusję posiedzenia komisji budżetowej dwa kluby radnych wniosły poprawkę „globalną” i bez dyskusji przegłosowały ją - posiadając większość w składzie komisji.
Komplet poprawek z komisji Rady otrzymałem 20 grudnia 2005 r., po czym 2 stycznia 2006 r. przedłożyłem Radzie swoją autopoprawkę. Uwzględniała ona znaczną część wniosków Rady. Tę część, która była poprawnie skonstruowana pod względem finansowym, nie była niedoszacowana kwotowo oraz miała realną szansę realizacji.
Wcześniej, podczas prac Komisji tłumaczono radnym, iż wpisanie do budżetu nieprzygotowanej inwestycji, blokuje jedynie środki finansowe, a nie jest szansą na jej realizację.
Ponownie, wg tego samego scenariusza, odbywały się posiedzenia Komisji. Nie byłem zapraszany na posiedzenia klubów radnych, które są wewnętrznymi elementami organizacji Rady, gdzie radni są gospodarzami zapraszającymi gości. I ponownie podczas podsumowania prac nad budżetem w komisji budżetowej, te same kluby radnych, ponownie wniosły poprawkę.
Tym razem - ponieważ brakowało środków na „obdzielenie” wszystkich radnych z dwóch klubów, wykreślono z autopoprawki do budżetu Małą Galerię oraz dokończenie brakującego odcinka chodnika w ul Lwowskiej prowadzącego do Miasteczka Galicyjskiego, mimo ubiegłorocznej uchwały Rady Miasta zobowiązującej Prezydenta do wspierania - ważnej dla ożywienia miasta i regionu - inwestycji marszałka Małopolski.
Wykreślono także przygotowanie dokumentacji na przebicie ul. Mickiewicza, zmniejszono też środki na wynagrodzenia dla pracowników Urzędu Miasta, nie analizując rzeczywistych potrzeb w tym zakresie. Propozycja ta groziła brakiem możliwości realizacji ustawowych zadań samorządu.
Ponadto zwiększono również (na papierze) dochody podatkowe.
Jeżeli więc mówić o „ultimatum”, to było ono postawione kategorycznie ze strony dwóch klubów radnych. Albo przyjmę poprawkę jako swoją autopoprawkę, do budżetu, albo i tak zostanie ona przegłosowana.
Następnej autopoprawki nie złożyłem. Byłoby to z mojej strony nieodpowiedzialnością.
W efekcie na sesję budżetową trafił projekt z moja autopoprawką uwzględniającą część postulatów radnych oraz ponowne poprawki Rady.
Rada Miasta miała pełną możliwość ten budżet, wraz z poprawką dwóch klubów, uchwalić.
Sęk w tym, iż nie uwzględniła tego, co w demokracji najważniejsze, czyli szacunku dla praw mniejszości, w związku z czym poprawka nie uzyskała poparcia większości radnych, a budżet jako całość, bez poprawki, też nie został uchwalony przez Radę.
Podkreślam: to Rada Miasta odrzuciła budżet, a nie Prezydent.
To Rada Miasta nie skorzystała - mimo rozsądnego wniosku zgłoszonego przez radnego Tadeusza Nowaka - z możliwości przedłużenia dyskusji nad budżetem i odesłania projektu do komisji.
W tej sytuacji, zgodnie z obowiązującym prawem, budżet dla miasta powinna ustalić Regionalna Izba Obrachunkowa - w oparciu o wcześniej złożony projekt.
Po odrzuceniu przez Radę projektu budżetu natychmiast zadziałał mechanizm: kto winien, że Nowy Sącz nie ma budżetu? Przecież nie „dobra” Rada Miasta, tylko „zły” Prezydent.
Dopiero na następnej sesji, 7 lutego br., usiłując naprawić popełniony błąd, Rada podjęła kolejną uchwałę, która miała – jej zdaniem - otworzyć drogę do wznowienia prac nad budżetem.
Powyższa uchwała - według oceny (NR KI-4001/100/06 z 1 marca 2006 r.) Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej - została uchwalona z naruszeniem prawa. Naruszyła m.in. „Zasady techniki prawodawczej” określone stosownym rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów (zob. kopia uchwały Kolegium RIO).
Jak stwierdziła RIO (cytat): „postanowienia uchwały nasuwają trudności interpretacyjne, np. co oznaczać ma „przejście procedury opisanej w ust. 1-4 skróconej o połowę (wprowadzony ust. 11), albo czy można dochować terminu 5 tygodni, kiedy sesja rady odbyłaby się w terminie późniejszym (wprowadzony ust. 10)”.
Podsumowując: uchwała budżetowa jest najważniejszym aktem prawnym samorządu. Pragnąłbym przypomnieć, że wspólnota samorządowa to wszyscy mieszkańcy. To oni wybrali oba organy władzy, czyli Prezydenta (11 890 głosów) i Radę Miasta (7296 głosów na wszystkich Radnych).
W interesie mieszkańców winniśmy – ja i Rada Miasta – współpracować. Do tego potrzebna jest wola współpracy.
Z mojej strony, jej wyrazem były autopoprawki, w której uwzględniłem znaczną część postulatów dwóch klubów radnych i nie był to klub SLD, bo on poprawek nie składał.
Z drugiej strony tej woli nie było, był dyktat z pozycji siły: mamy (radni) większość i przegłosujemy, co chcemy.
Takie jest prawo Rady i ja je szanuję, tyle że do niektórych radnych przemówiły bardziej np. apele Małej Galerii niż apetyty niektórych radnych związane z realizacją, oczywiście potrzebnych, ale dla mniejszej ilości mieszkańców, drobnych inwestycji.
Prezydent myśli o mieście jako całości, z punktu widzenia rozwoju całego organizmu miejskiego, radni – jak widać - z punktu widzenia partykularnych interesów.
Nie kwestionując, że proponowane przez grupę radnych zadania są ważne dla mieszkańców naszych osiedli, uważam, że w pierwszej kolejności należy finalizować inwestycje już rozpoczęte oraz rozpoczynać te, na które jest przygotowana dokumentacja techniczna i które dla całego miasta mają kluczowe znaczenie.
Lepiej jest położyć nacisk na trzy konkretne i duże zadania inwestycyjne, które przyniosą korzyści większej grupie mieszkańców Nowego Sącza, niż przeznaczyć te same pieniądze na kilka chodników osiedlowych, które bardziej wpisują się w rozpoczętą już kampanię wyborczą, niż w główne potrzeby miasta.
Teraz, zgodnie z decyzją RIO, budżet jest ponownie w rękach Rady Miasta, a mnie pozostaje życzyć sobie i mieszkańcom, by uchwalony budżet był budżetem dobrym.
Dostępne środki finansowe są określone, pytanie brzmi: jak zostaną rozdzielone.

Zobacz niedoszacowanie budżetu

Nowy Sącz, 6 marca 2006 r.

Autor: -
Dodano: 2006-03-10 00:00:00

Warto zobaczyć:

Centrum Informacji Turystycznej Budżet obywatelski Nowego Sącza dotacje-ochrona-srodowiska Zwiazek Powiatów Polskich Programy realizowane ze środków z budżetu państwa e-PUAP Nowosądeckie Forum Seniorów Nowosądecka Karta Rodziny Interwencja w sprawach nieporządku na terenach miejskich Stowarzyszenie Sądecki Obszar Funkcjonalny Punkt konsultacyjno-informacyjny programu Czyste Powietrze Realizujemy zadanie finansowane ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska Młodzieżowa Rada Miasta Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

Copyright © 2002-2025 Urząd Miasta Nowego Sącza WCAG 2.0 (Level AAA) W3C

Polityka Prywatności i Cookies