Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta
Odeszła Nikiforka
Obok jej obrazów nie można przejść obojętnie: Maria Wnęk jest bodaj jedynym polskim artystą, którego dzieła trafiły do prestiżowej Collection L’Art Brut w Lozannie. Jej malarstwo jest jednym z najciekawszych zjawisk we współczesnej sztuce polskiej, a piękne, wymowne obrazy budzą pożądanie kolekcjonerów i szacunek znawców.
Maria Wnęk, jedna z najlepszych malarek ludowych w Polsce, rodem z podsądeckiej Olszanki, zmarła w wieku 83 lat, w rodzinnej wsi w miniony wtorek, 12 kwietnia.

Obrazy Marii Wnęk: Matka Boska, Maria Wnęk i Pan Zenek z Aniołami.
Jej obrazy są ozdobą nie tylko kolekcji prywatnych, ale też wielu muzeów w Europie i Polsce, w tym bodaj najliczniej zbiorów szpitala im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie-Kobierzynie oraz krakowskiego Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli. Jest bodaj jedynym polskim artystą, którego dzieła trafiły do prestiżowej The Collection de l’Art Brut w Lozannie.
Pani Maria przez wiele lat przebywała w ośrodku leczenia zamkniętego w Kobierzynie. Trawiona ciężką chorobą psychiczną, ubezwłasnowolniona przez sąd, ale wolna w inwencji twórczej. Mimo wieloletniego cierpienia i sędziwego wieku nie ustawała w twórczości. Malowała wszystkim, co jej wpadło w rękę. Kredką, farbami olejnymi i wodnymi, a nawet lakierami. Na każdym dostępnym materiale: tekturze, drewnie, blachach, kawałkach papieru.

Obrazy Marii Wnęk: Matka Boska, Maria Wnęk i Pan Zenek z Aniołami.
Miała niełatwe życie, siedmiorga rodzeństwa (wszyscy zmarli w dzieciństwie) dobrze zapamiętała głód zaspokajany trawa i pokrzywami. Ukończyła tylko cztery klasy szkoły powszechnej. Najlepiej czuła się w kościele, gdzie spędzała czas na modlitwie. Uczyniła wtedy śluby czystości i nigdy ich nie złamała. Podczas okupacji pracowała przy regulacji Dunajca i w kuchni wojskowej.

Obraz Marii Wnęk: Przemienienie Pańskie.
Po wojnie zatrudniono ją na poczcie i w mleczarni, była posługaczką w hotelu. Gdy złamała rękę przeszła na rentę. Wtedy zaczęła malować wiodąc nie zawsze akceptowany przez otoczenie tułaczy, czy wręcz żebraczy tryb życia.
- Niezwykłe zdolności plastyczne Marii Wnęk odkryła w latach sześćdziesiątych nowosądecka artystka Ewa Harsdorf. Bardzo umiejętnie, ze względu na stan psychiczny, skłoniła malarkę, nazywając ją "Nikiforką", do uczestniczenia w 1963 r. w zajęciach plastycznych w Domu Kultury Kolejarza. Wtedy wyzwolił się oryginalny sposób malowania i duży potencjał twórczy Marii Wnęk. Niedługo jej prace zagościły na stałe w wystawach i konkursach, zyskały licznych miłośników i kolekcjonerów. Nawet na jej dziwaczny tryb życia zaczęto patrzeć z pobłażaniem – mówi znawczyni twórczości sądeckiej artystki Marzena Radożycka-Zielińska.
Obok obrazów Marii Wnęk nie można przejść obojętnie. Szczególnie wzruszające są motywy osobiste: "Maria Wnęk prosi o śmierć", albo "Maria Wnęk karmi zwierzęta na rynku w Nowym Sączu". Kiedyś oglądałem swojego rodzaju reportaż uczestniczący: zapis plastyczny wielkiego i tragicznego pożaru w Olszance, którego malarka była świadkiem czy też pochody pierwszomajowe. Ulubionym motywem jest Matka Boska z Dzieciątkiem wśród kwiatów, gwiazd, aniołów, świętych. Często na obrazach przedstawiała siebie w sytuacjach wymyślonych, w otoczeniu aniołów.

Obraz Marii Wnęk: Matka Boża z Dzieciątkiem.
- Maria kierowana instynktem bezkompromisowo podąża własną drogą twórczą, z pominięciem wszelkich naleciałości akademickich. Praca nad obrazami nigdy jej nie męczy, nie wyobraża sobie życia bez malowania. Jest to swojego rodzaju ucieczka od zła, od nędzy w wykreowany przez siebie nierzeczywisty świat - zauważa Marzena Radożycka-Zielińska.
Miałem swego czasu okazję obejrzeć Marię Wnęk przy pracy. Malowanie obrazu poprzedza obowiązkowe wykonanie znaku krzyża. Potem nanoszenie tła: zamalowanie czystym kolorem.
Dla malarki najważniejsza była w obrazie osoba, jej twarz, której poświęcała zwykle najwięcej czasu. Owalną głowę obwodziła czarną lub ciemną kreską, twarze i ręce świętych wypełniała biało lub jasnoróżową farbą, co podkreślało ich czystość i świętość. Cała stosowana przez Marię Wnęk paleta barw jest bardzo bogata. Kiedyś zwierzyła się, że czuje się posłanniczką pomiędzy Panem Bogiem a ludźmi.
Lenin i dziewice
Jedna z krytyków sztuki, Krystyna Bik, dzieląc się wrażeniami po obejrzeniu wystawy Marii Wnęk w galerii sztuki naiwnej na krakowskim Kazimierzu, nazywając artystkę celnie „Nikiforką” napisała:
"A z "Lenina niesionego na feretronie przez dziewice w białych szatach" wydobyła taką ekspresję, że gdyby ten obraz znalazł się na wystawie profesjonalnej, to widz pomyślałby, że jest dziełem jakiegoś nowego dzikiego. Do głowy by mu nie przyszło, że powstał w latach 70. takiej inwencji i wolności, wrażliwości na kolor i zmysłu kompozycji może Marii Wnęk pozazdrościć wielu artystów. Jeśli to piękne malarstwo nie jest sztuką, to czym jest?".

Obraz Marii Wnęk: Chrystus
Art brut
Art. brut (z francuskiego: sztuka surowa, nieokrzesana), termin wprowadzony przez francuskiego artystę Jeana Dubuffeta na oznaczenie rysunków i obrazów tworzonych przez dzieci, przestępców i chorych psychicznie, którzy wskutek braku wykształcenia i kontaktu ze sztuką i kulturą tworzą dzieła niezależne od norm społecznych, artystycznych mód oraz konwencji. Ludzi tych Dubuffet uważał za cennych posiadaczy nieskażonych kulturą emocji.
JERZY LEŚNIAK
FOT. ARCHIWUM Autor: -
Dodano: 2005-04-15 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub