Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta
Nowy Sącz znalazł się wśród miast najbardziej przyjaznych dla biznesu w Polsce zajmując wysokie 8 m. w rankingu Newsweek’a. Polskie metropolie wyraźnie przegrały z miastami średniej wielkości.
Metodologia rankingu – zorientowana głównie na potrzeby średnich przedsiębiorców, a nie wielkich korporacji -zwycięzcą rankingu uczyniła Krosno przed Dąbrową Górniczą, Gliwicami i Elblągiem, a na wspomnianym wysokim 8 m. Nowy Sącz. Wrocław znalazł się dopiero na miejscu 31. – pośrodku stawki 74 miast sklasyfikowanych w rankingu. Oczko niżej uplasował się Poznań, Kraków był 34., a Łódź znalazła się dopiero na 49. miejscu. Spośród polskich metropolii najlepiej wypadł Szczecin (21.), ale nie ma wątpliwości – ziemia obiecana polskiego biznesu to miasta średniej wielkości.
Największe miasta tracą do mniejszych przede wszystkim wysokimi kosztami prowadzenia działalności gospodarczej. Kolejna słabość polskich metropolii to stan finansów i wymagania podatkowe wobec biznesu. Wielkie miasta inwestują dziś setki milionów złotych rocznie w infrastrukturę. Wielkie place budów w miastach dają także zarobek miejscowym przedsiębiorcom, ale koszty kredytów zaciągniętych na ten cel przez miasta pośrednio – w formie podatków, opłat czy czynszów – uderzają w lokalny biznes. W mniejszych miastach inwestycyjny rozmach nie przybiera tak monumentalnych rozmiarów. Największą zaletą średnich miast jest równowaga pomiędzy tym, co oferują biznesowi, a tym, ile każą sobie za to płacić.
Jeszcze ważniejsza z punktu widzenia przedsiębiorców jest przewidywalność wydatków publicznych i obciążeń podatkowych, o co trudno w większości wielkich miast z deficytem budżetowym na poziomie bliskim ustawowego limitu 60 proc. Wysokie zadłużenie i konieczność równoważenia dochodów z wydatkami spowolni wkrótce wydatki samorządów, przede wszystkim wielkich miast.
Metropolie powinny być liderami pod względem aktywności biznesowej. To kolejna kategoria w rankingu, którą mierzono m.in. stopą bezrobocia, czasem oczekiwania na rozprawę sądową czy liczbą osób prowadzących działalność gospodarczą. Nominalnie zwyciężyłyby oczywiście największe miasta, ale po przeliczeniu danych na liczbę mieszkańców okazało się, że przedsiębiorczość nie jest w Polsce cechą wielkomiejską. W wielkich miastach na ogół dłużej niż w mniejszych czeka się na wejście sprawy gospodarczej na wokandę. Tam też zazwyczaj bezrobocie jest mniejsze, a płace wyższe, więc trudniej o pracowników niż w mniejszych ośrodkach.
Mocną stroną polskich metropolii pozostaje natomiast infrastruktura (autostrady, lotniska, dworce kolejowe oraz zaplecze naukowo-dydaktyczne budujące kapitał ludzki). Kolejna smutna obserwacja to fakt, że nadal pod względem jakości infrastruktury zachód kraju bije na głowę ścianę wschodnią, której w pierwszej dwudziestce nie reprezentuje ani jedno miasto.
![]() |
Autor: -
Dodano: 2011-05-10 11:03:50