Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta
Mrok. Dzięki zasłoniętym oknom, na scenie jest naprawdę ciemno. Gong, dzwonki, wargan, płynąca woda. Delikatne światło wydobywa z nocy czworo dzieci z Indonezji. Chwila muzyki, która jakby rozświetlała lewą stronę. Starzec w stroju górala łąckiego, obok młoda dziewczyna, oboje mają skrzypce. Tak rozpoczął się koncert finałowy XIX Międzynarodowego Festiwalu Dziecięcych Zespołów Regionalnych ŚWIĘTO DZIECI GÓR.
Mężczyzna śpiewa o sośnie i rośnięciu i gra, dziewczyna przyłącza się do niego. A kiedy grają, na środku sceny, w kręgu festiwalowych baranków tańczą chłopczyk i dziewczynka, wpatrzeni w siebie z zachwytem. Znów śpiew starego górala, czysty, strzelisty. Znów dźwięk skrzypiec porusza parę zachwyconych sobą dzieci. Jedność pokoleń, jedność czasu, jedność muzyki.
Dudy. Józef Broda intonuje "Pasiesioj". Wszyscy znają, wszyscy powtarzają. I tu zaskoczenie, dla wszystkich, którzy widzieli poprzednie koncerty finałowe: kukułka wywołuje defiladę. To jak echo korowodu z pierwszej niedzieli.
"Hej hej!" woła Józef Broda "Tak to jest: od niedzieli do niedzieli, z pytaniem Jak ja żyję, i odpowiedziami, z tą ostatnią: miłość nie przemija".
Antoni Malczak, dyrektor Festiwalu, również nawiązuje do hasła "jak ja żyję". Przedstawia skrzypka z prologu: "Mamy gościa specjalnego, który jest uosobieniem tego, jak można pięknie żyć. To Franciszek Kurzeja, wybitny muzyk ludowy, który w tym roku, w styczniu skończył 92 lata." Pan Franciszek wraca na scenę i zasiada jako mądry obserwator i słuchacz na krzesełku, z boku.
Jak co roku Antoni Malczak odczytuje długą listę podziękowań. A zaczyna od tego najważniejszego: "Dziękuję dzieciom, za radość, młodość, prezentacje kultur, muzykę śpiew i taniec.
Zdjęcia spod ratusza, kosze ze słodyczami, cepeliowskie barany. Wszystko to trafia do zespołów. Godnymi rękami przekazane. Upominki wręczają: Członek Zarządu Województwa Małopolskiego Witold Latusek, Przewodniczący Komisji Kultury Sejmiku Małopolskiego Leszek Zegzda, Naczelnik Wydziału Kultury w Departamencie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Michał Sapeta, prezydent Polskiej Sekcji i wiceprezydent C.I.O.F.F. na świecie Jerzy Chmiel, wiceprezydent Nowego Sącza Bożena Jawor, Rada Artystyczna XIX Festiwalu Święto Dzieci Gór.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Foto: Piotr Gryźlak
Witold Latusek podziękował za zaproszenie, przyznał, że szacunek budzi liczba 19, szacunek budzi idea, serdecznie pogratulował za organizację, zaprosił do Małopolski, obiecał wsparcie.
Leszek Zegzda 19 lat temu przyszedł ze swoim dzieckiem, dziś z wnuczką. Jak zwykle z ogromną serdecznością przyznał, że ten festiwal - piękny dziećmi i kulturą - jest dumą Nowego Sącza i Małopolski. "Na ręce Antoniego Malczaka i Józefa Brody mówię wszystkim: dziękuję."
Jerzy Chmiel policzył, że każdy uśmiech przedłuża życie o 3 minuty, a uśmiech dziecka potrójnie. Stąd dziękował za te właśnie uśmiechy wywołane Festiwalem.
Bożena Jawor na Rynku tydzień temu życzyła pogody. Każdego dnia obserwowała z Ratusza, jak zespoły (poza jednym dniem) występowały i zaraz potem, codziennie o 12.30 zaczynało padać. Znak, że Opatrzność czuwała. Podziękowała wszystkim którym się chce chcieć, żeby było tyle radości.
"Dobro piękno i miłość." Podsumował garść oficjalnych słów Józef Broda i znów zaprosił do śpiewu Franciszka Kurzeję. Razem sobie zaśpiewali.
Kolejny stały punkt koncertu finałowego: starzy gazdowie z DOLINY SŁOMKI oddają kostur, młodzi gazdowie, MAŁE ROŻNOWIOKI z Rożnowa obiecują: "Będzie tak dobrze, jak w tym roku".
Kamractwo zaczyna zespół, który kamratów na tym festiwalu nie miał, a może inaczej, może wszyscy są jego kamratami. Bo chyba urzekł nas radosny pomarańczowy smok, dwa smokopsy, dziecięcy zapał z jakim młodzi Tajwańczycy tłuką w bębny i inne instrumenty perkusyjne, wyjątkowy dźwięk dwustrunowych skrzypiec..
No i czas na podsumowanie tygodnia. Czas na KAMRACTWO. Kolejno przed oczami przesuwają się dni tygodnia: polski zespół, kamraci z zagranicy, wspólny taniec kamracki i zaraz drugi. Pięknie jest. Można księgi napisać, próbując opisać. Ale kto nie widział - nie zrozumie.
Na koniec wspólny taniec wszystkich grup na wenezuelską nutę no i
obowiązkowa cięta polka!
...miłość nie przemija.
...bo nie jestem sam.
...do domu już
czas.
Kamil Cyganik
***
W godzinach przedpołudniowych dzieci z Czarnogóry, Austrii, Wenezueli, Tajwanu, Bośni i Hercegowiny, Czech, Słowacji, Indonezji oraz różnych stron Polski południowej uczestniczyły w uroczystej mszy festiwalowej odprawionej w Bazylice św. Małgorzaty oraz w pożegnaniu miasta na sądeckim Rynku.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Autor: -
Dodano: 2011-08-01 12:06:48