Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta
Stowarzyszenie Sursum Corda wspólnie z krakowskim konstruktorem Grzegorzem Piątkiem chce dać nadzieję na nową jakość rehabilitacji dzieci chorych na dziecięce porażenie mózgowe, które mają kłopoty z chodzeniem. Dostęp do nowoczesnej, skutecznej rehabilitacji jest w Polsce wciąż niełatwy.
Wyobraźmy sobie, że prócz codziennych ćwiczeń z fizjoterapeutą, których czas jest ograniczony choćby kosztami, każde chore dziecko może dowolnie długo ćwiczyć u siebie w domu mając do dyspozycji zaprogramowanego indywidualnie robota, który wspomaga terapię. Sukcesu tej terapii można się wówczas spodziewać znacznie prędzej.
Chodzi nie tylko o dzieci z Sądecczyzny, Ziemi Limanowskiej, Gorlickiej, z Podhala, ale również małych pacjentów w całej Polsce.
Takie były początki…:
Na początku była myśl. Zaświtała w głowie Grzegorza, studenta Akademii Górniczo-Hutniczej, który odebrał maila z prośbą o jeden procent dla Jerzyka i Franka - bliźniaków, chorych na dziecięce porażenie mózgowe. Chciał pomóc skuteczniej niż jednym procentem. Roboty są jego pasją od niepamiętnych czasów, więc wymyślił, że pomoże robotem...
„Projektowałem ich mnóstwo zaliczając tym samym w technikum i na studiach prace dyplomowe. Po otrzymaniu tej wiadomości pomyślałem dlaczego nie miałbym skonstruować czegoś, co będzie pożyteczne?” - mówi.
Jak pomyślał tak uczynił. W ramach pracy dyplomowej stworzył urządzenie, które przypomina nogi robota kroczącego dokładnie tak, jak stawia kroki zdrowy człowiek.
W mechanizmie jest miejsce na dziecięce małe nóżki, które nie wiedzą, albo zapomniały jak chodzić. Gdy nóżki dziecka zostaną umieszczone w "nogach" robota i zaczną wraz z nim kroczyć, mózg przypomina sobie chód, uczy się go od podstaw lub od nowa. Uzupełniając tradycyjną rehabilitację intensywnymi ćwiczeniami w użyciem robota bardzo poprawia się sprawność.
Skomplikowaną maszynerię działającą na nieco podobnej zasadzie wymyślono już wcześniej w USA i nazwano lokomatem. Turnusy rehabilitacyjne z użyciem lokomatu kosztują krocie: kilka dni - kilka tysięcy złotych. Samo urządzenie dla dzieci kosztuje ponad 1,5 miliona zł. Dlatego lokomatów jest tylko kilka w kraju, a większości pacjentów nie stać, aby skorzystać z leczenia. Robot Grzegorza ma szansę być dostępny dla większości ośrodków rehabilitacyjnych, a w wersji osobistej dla samych chorych, aby rehabilitowali się we własnym domu. Będzie wielokrotnie tańszy niż lokomat.
Jerzyk i Franek korzystają z robota Grzegorza, który im go użyczył. Co zrobić, aby inne dzieciaki mogły dostać podobną szansę?
Grzegorz, przygotowując robota rehabilitacyjnego w ramach swojej pracy dyplomowej, zainwestował pożyczone w banku pieniądze, aby stworzyć jeden egzemplarz dla potrzeb Frania i Jerzyka, ale żaden bank nie dałby mu kredytu na sto, tysiąc kolejnych maszyn oraz na przeprowadzenie czasochłonnej i kosztownej procedury koniecznych atestów, certyfikacji i badań.
Pod skrzydłami Sursum Corda Grzegorz Piątek będzie pracował nad udoskonaleniem swojego wynalazku. To będzie intensywny i bardzo kosztowny proces. Miejmy nadzieję, że znajdą się dobroczyńcy, którzy zechcą wesprzeć to dzieło.
Uczyńmy co w naszej mocy, aby nie brakło funduszy na nadzieję dla dzieci, a także dorosłych, którzy walczą, aby wstać z wózków inwalidzkich.
Kontakt w sprawie robota:
Stowarzyszenie SURSUM CORDA
naratunek@sc.org.pl
Marcin Kałużny, 692 115 724
Szczegóły będą zamieszczane na stronie internetowej Stowarzyszenia Sursum Corda:
http://www.sc.org.pl/projekty/robot_rehabilitacyjny/
Historię Jerzyka i Franka, którzy jako pierwsi doświadczyli skuteczności rehabilitacji z użyciem robota można przeczytać klikając w poniższy link:
http://gwiazdowscy.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=132:wiadomosci-tvp&catid=77&Itemid=506
Autor: -
Dodano: 2012-11-12 13:56:02