Kategoria: Media informują
Kompromitacja unijnej pomocy
- To po prostu kompromitacja! Z wielkiej burzy optymizmu, jaką rozpętano mówiąc o pieniądzach z unijnej kasy przeznaczonych na gminne i powiatowe inwestycje mamy teraz ledwie kilka kropel deszczu - powiedział starosta nowosądecki Jan Golonka po spotkaniu z wicemarszałkiem Małopolski Krzysztofem Deszyńskim, który przyjechał do Nowego Sącza przedstawić plan podziału dotacji w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
Z planu, jaki przedstawił wicemarszałek wynika, że w ciągu trzech lat wszystkie samorządy w regionie miałyby otrzymać do podziału 48 milionów euro. Dzieląc tę kwotę przez liczbę samorządów i przeliczając na złotówki wychodzi po 300 tys. zł rocznie.
- Przecież za takie pieniądze nic nie da się zrobić, coś się chyba komuś poprzestawiało - rozpacza starosta nowosądecki Jan Golonka. - Rozbudzono wielkie nadzieje na inwestycje finansowane z unijnych pieniędzy, a tymczasem gdybyśmy chcieli przeznaczyć oferowaną pomoc tylko na potrzeby drogowe, okaże się, że dopiero za 100 lat Sądecczyzna mogłaby mieć takie drogi, jak mieć powinna. To skandal! Z programu, który miał służyć wyrównywaniu szans uczyniono karykaturę.
Program Zintegrowanego Rozwoju przewidywał kierowanie pomocy przede wszystkim do najbiedniejszych gmin i powiatów - by mogły równać do tych bogatszych. Tymczasem zgodnie z zasadą, że bliższa koszula ciału fundusze rozdysponowano w taki sposób, że najlepiej dotowane będą inwestycje centralne: krajowe i wojewódzkie.
- Oczywiście w pierwszej kolejności każdy dba o własne interesy. Niestety nie brano pod uwagę zasady, by ten, kto decyduje o podziale pieniędzy sam nie był beneficjentem - mówi Jan Golonka. - Teraz musimy poruszyć niebo i ziemię, by zmienić plan podziału pieniędzy, bo gdyby zrealizowano go w takiej postaci, jaką nam przedstawiono wielu gminom grozi paraliż inwestycyjny.
(IK)
Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2003-08-18 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub