Kategoria: Media informują
Susza i bakterie
Przeszło 85 tys. mieszkańców Nowego Sącza zużywa każdego dnia 12-13 tys. metrów sześciennych wody płynącej z kranów. W czasie obecnej posuchy Spółka Wodociągi Sądeckie musiała zaprzestać czerpania wody bezpośrednio z nurtu Dunajca, bo wykryto w niej niepokojącą ilość groźnych bakterii Clostridium.
Nowy Sącz leży nad trzema rzekami: Dunajcem, Popradem i Kamienicą. Mieszkańcy już dawno zapomnieli więc o wielkich kłopotach z zaopatrzeniem miasta w wodę, jakie występowały w latach siedemdziesiątych. Teraz woda nadal płynie z kranów sporym strumieniem, ale specjaliści wiedzą, że odbywa się to wielkim wysiłkiem i poważnymi przełączeniami dokonanymi między ujęciami w Świniarsku i Starym Sączu.
- Po wielkim zatruciu Dunajca w Nowym Targu, wzmożona została u nas kontrola czystości wody - mówi wiceprezes Sądeckich Wodociągów Marian Kulig. - Posucha sprawiła, że ilość wody w Dunajcu zmalała, zwiększając stężenie bakterii Clostridium. Jakby tego nie dość, upały przyspieszają rozwój tych bakterii. Wyniki uzyskane w naszym laboratorium wskazały na konieczność odcięcia poboru wody bezpośrednio z nurtu w Świniarsku. Tam zostały nam tylko studnie głębinowe. Główny ciężar dostaw wody przesunął się na nowsze ujęcie w Starym Sączu. Zazwyczaj ono dostarcza miastu najwyżej do 35 procent potrzebnej wody. Większość daje bowiem Świniarsko. Teraz musieliśmy odwrócić proporcje.
Równocześnie z zaprzestaniem poboru wody bezpośrednio z Dunajca podjęto prace mające zmodernizować powierzchniową część dużego ujęcia w Świniarsku. Kosztem około 800 tys. zł zainstalowane będą specjalne promienniki ultrafioletu, skutecznie zabijające wszelkie bakterie w wodzie. Modernizacja obejmie także ujęcie w Starym Sączu.
Według zapewnień Mariana Kuliga Nowemu Sączowi nie grożą suche krany ani limitowane dostawy wody.
Stanisław Śmierciak
Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2003-08-19 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub