Kategoria: Media informują
Bombardowanie marszałka
Projekt Planu Zagospodarowania Przestrzennego Małopolski przedstawiony 1 sierpnia w sądeckim Sokole i zreferowany przez wojewódzkiego geodetę Krzysztofa Pykę został dosłownie zbombardowany przez samorządowców z ojczyzny Lachów.
Twierdzą, że Sądecczyzna została potraktowana po macoszemu, że planując strategię rozwoju Małopolski zepchnięto najpiękniejszy zakątek województwa na margines zapominając o potrzebach jego mieszkańców.
Włodarze powiatu, miasta i gmin domagają się poprawek w projekcie, proszą, przekonują, sugerują, by plan rozwoju Sądecczyzny stał się przynajmniej po części ich planem wynikającym z potrzeb lokalnej społeczności, a nie krakowsko-marszałkowskim nakreślonym z urzędniczego obowiązku.
- Przyłączam się do głosów krytyki - mówi Stanisław Kogut ze Stróż, radny sejmiku wojewódzkiego - bo analizując ten projekt wydaje się, że troska zarządu województwa kończy się na Wieliczce, noÉ może na Tarnowie. Zapomniano o tym, że Sądecczyzna powinna mieć dobre drogi, by turysta dojechał do miejscowości wypoczynkowych znajdujących się w tym regionie, że trzeba podjąć inicjatywy, by zlikwidować wysokie bezrobocie w powiecie nowosądeckim. Bez zapewnienia szybkiego połączenia Sącza i Krynicy z autostradą Kraków-Tarnów, o czym zapomniano w planie, twierdzenie, że powinniśmy rozwijać tę część Małopolski i turystykę nie ma najmniejszego sensu. Ten plan to bardzo ważny dokument, nie można zapominać, że chodzi o szkic inwestycji na najbliższe cztery lata…
Z sądeckiego magistratu do gabinetu marszałka powędrował list z 11 postulatami nakreślonymi ręką wiceprezydent Zofii Pieczkowskiej.
Władze miasta zwróciły uwagę m.in. na konieczność przebudowy drogi z Brzeska do Nowego Sącza, budowy południowej obwodnicy miasta, mostu przez Dunajec, modernizacji linii kolejowej z Krakowa przez Sącz do granicy, budowy nowego dworca autobusowego w Nowym Sączu oraz wyszczególnienia sądeckiej Starówki jako obszaru przeznaczonego do odnowy.
O pilne inwestycje drogowe gwarantujące dostęp do atrakcyjnych turystycznie miejsc regionu apelował starosta nowosądecki Jan Golonka.
Zarzuty związane były głównie z tym, że o czymś w planie zapomniano, coś pominięto. Ale bywało także odwrotnie: wójt Nawojowej doznał szoku, gdy w projekcie ujrzał zalew we Frycowej, jako że inwestycja już dawno uznana została w gminie za nierealną w trudnych czasach mizerii finansowej.
- Tak miało być - mówi sądecki radny sejmiku Leszek Zegzda. - Plan jest w fazie przygotowań i Projekt Zagospodarowania Małopolski cały czas jest sprawą otwartą. W prezentacji planu nie chodziło o to, by postawić lokalnych samorządowców przed faktem dokonanym, ale o to, by porozmawiać, skonsultować pomysły, rzeczowo podyskutować tak, by projekt w ostatecznym kształcie zadowolił jak największą liczbę zainteresowanych.
Z wieści, które płyną z Urzędu Marszałkowskiego wynika, że niektóre z postulatów już znalazły akceptację: ponoć uwzględniono budowę obwodnic Nowego Sącza z nowym mostem na Dunajcu, strefę przemysłową w Biegonicach, renowację nowosądeckiej starówki, rozbudowę sądeckiego skansenu i lotniska w Łososinie Dolnej.
Na składanie uwag i propozycji samorządowcy mają jeszcze czas liczony w dniach. Przez najbliższe 2 tygodnie propozycje będą analizowane, a we wrześniu plan przedstawiony do akceptacji radnym Sejmiku Województwa Małopolskiego. (IK)
Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2003-08-21 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub