Kategoria: Media informują
Tropem porzuconych śmieci
NOWY SĄCZ. Zaśmiecanie brzegów rzek i innych odludnych miejsc nie będzie bezkarne - ostrzega komendant Straży Miejskiej. Strażnicy mają za zadanie codziennie patrolować najbrudniejsze okolice i... grzebać w śmieciach. To, co w nich znajdują, pomaga im trafić do sprawców zaśmiecania.
- Po drogich opakowaniach z alkoholi i kosmetyków wnioskujemy, że śmieci wyrzucają osoby raczej zamożne, którym jednak szkoda wydać 7 zł miesięcznie na opłatę za wywóz śmieci przez uprawnioną firmę - podkreśla Ryszard Wasiluk, komendant Straży Miejskiej w Nowym Sączu.
Wśród najbrudniejszych miejsc w mieście wymienia brzegi Kamienicy i Dunajca, szczególnie w rejonie ul. Starowiejskiej i Dunajcowej na os. Helena, ul. Jamnickiej oraz rejonu ul. Ogrodowej w dzielnicy Wólki.
Co wyrzucamy? Wycieczka samochodowa wyznaczonym przez Straż Miejską szlakiem sądeckich brudów przynosi odpowiedź - wszystko. Od opakowań po szamponach, odzieży, butelek szklanych i plastikowych przez opony samochodowe, po zużyte pralki, lodówki i monitory komputerowe. Na os. Wólki znaleźliśmy wczoraj porzucone lustro.
- Ktoś zadał sobie wiele trudu, żeby je tu donieść. Mógł zostawić w osiedlowym kuble - zwraca uwagę przechodzący mężczyzna.
- Śmiecą nie tylko mieszkańcy Nowego Sącza, ale i sąsiednich gmin. Trafiliśmy niedawno na partię śmieci ze Zbyszyc - mówi komendant.
Kilka osób, które dotąd bezkarnie wyrzucały worki z odpadami z samochodu, udało się już namierzyć. Na pewno odpowiedzą za zaśmiecanie miasta.
Strażnicy mają za zadanie przeglądać śmieci, które lądują nad brzegami rzek. Znajdują tam często stare faktury i koperty z adresami. Tak trafiają do delikwenta, który niespodziewanie, może zostać wezwany do zapłacenia mandatu karnego. Ale nie tylko tak ewidentne dowody winy doprowadzają strażników do właściciela worka z odpadami.
- Ustaliliśmy nawet numery samochodu, którego części z demontażu znaleźliśmy porzucone na terenie miasta. Ich właściciel, może wkrótce oczekiwać wezwania - mówi komendant.
Kilka osób poniosło już konsekwencje wyrzucania odpadów. W 2006 roku zawartość porzuconych worków pozwoliła ustalić czterech sprawców wykroczenia. W tym roku Straż Miejska prowadzi trzy takie sprawy.
Władze miasta na początku kadencji ogłosiły walkę z bałaganem w mieście. Szczególnie zaangażował się w nią wiceprezydent Jerzy Gwiżdż: - Będziemy bardzo rygorystycznie postępować. Sprawcy zaśmiecania trafiać będą przed sąd grodzki - informuje.
Straż Miejska na polecenie prezydenta kontroluje już, czy właściciele domków jednorodzinnych posiadają kubły i mają umowy z odbiorcą odpadów. Prócz tego penetrowane są miejsca, gdzie najczęściej nielegalnie wysypywany jest gróz i wielkogabarytowe śmieci.
Nowy pomysł to tzw. wystawki, które ruszą od najbliższego poniedziałku. Kłopotliwe stare rzeczy: lodówki, meble, pralki, telewizory, będzie można wystawiać wprost na chodnik przed blokiem, domem czy kamienicą. Zainteresowani przedmiotami z drugiej ręki będą mogli je po prostu zabrać. Jeśli stare meble nie znajdą nowego właściciela, to zbierze je firma sprzątająca miasto. Wystawki odbywać się będą na trenie sądeckich osiedli według ustalonego harmonogramu, o którym zarządy osiedli mają poinformować mieszkańców.
(MONK)
Autor:
Źródło: Dziennik Polski
Dodano: 2007-03-14 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub