Kategoria: Media informują
Tandetna tandeta
Od początku transformacji ustrojowej minęło ponad 15 lat. Większość z nas dobrze pamięta ten okres, bardzo trudny dla wielu. Powiedziano nam wtedy „bierzcie swój los w swoje ręce, nikt za was tego nie zrobi”.
I wielu z nas tak zrobiło. Wzdłuż ulic pojawiły się składane łóżka, na których handlowano wszystkim, bo była to najtańsza forma rozpoczęcia działalności gospodarczej.
Jednym udało się bardziej, drugim mniej.
Czas jednak nieubłaganie mija, zmieniają się też otoczenie i warunki prowadzenia działalności gospodarczej. Widać wyraźnie, że tak jak minął czas handlu z łóżek polowych, tak mija czas handlu z prowizorycznych kiosków i kramów. O tym pisze autorka w swoim artykule - są handlujący, brak kupujących – klienci przenieśli się do „Biedronek”, „Lidlów”, „Plusów”, „REAL-a” i innych tego typu placówek.
Nikt administracyjną drogą nie zmieni tego faktu, a każdy prowadzący działalność gospodarczą musi odpowiedzieć sobie na pytanie „czy na tego typu działalność istnieje zapotrzebowanie?”. Jeśli nie, to trzeba zmienić jej rodzaj, dostosować się do popytu na rynku i zainteresowania kupujących.
Część handlujących kiedyś na „Starej Sandecji” odważnie podjęła wyzwanie czasu, wydzierżawiła prywatny teren i wybudowała Bazar Grodzki, który – tak można sądzić po ilości samochodów na wybudowanym przez kupców parkingu – cieszy się powodzeniem wśród klientów.
Obiekty na placu przy Krańcowej są własnością prywatną i pewnie właścicieli – z powodów, o których wyżej – nie stać na ich estetyzację.
Można postawić im bezwzględne warunki, ale wtedy Pani Kowalczyk napisze w świętym oburzeniu, że władze Nowego Sącza „pozbawiają ludzi źródła utrzymania”.
Zofia Pieczkowska Autor:
Źródło: Dziennik Polski
Dodano: 2005-08-05 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub