Kategoria: Media informują

Poprawia się cygański los

Cywilizacja wkroczyła na osiedle romskie przy ul. Zawiszy Czarnego w Nowym Sączu.
- Po 40 latach od osiedlenia Romów do tych domków dotarła nareszcie woda bieżąca i kanalizacja - cieszy się Krzysztof Popiela, pełnomocnik prezydenta Nowego Sącza ds. Romów.
Wczoraj reporter „Krakowskiej" towarzyszył Popieli w wędrówce po osiedlu cygańskim. Pana Krzysztofa znają tu i szanują mali i duzi Cyganie, każdy ma do niego jakąś nie cierpiącą zwłoki sprawę. Sprawdziliśmy, jak się spisują nowe okna, jak działają krany w kuchniach i trzyma się świeża farba na ścianach, w których wymieniono instalację elektryczną. Z zewnątrz to osiedle mimo wyplantowania „alejki" i chodniczków, położonych przy drzwiach wejściowych, prowadzących do 12 domków - nie wygląda jeszcze zachęcająco, ale trzeba przyznać, że w środku jest nienajgorzej. Pokoje są umeblowane, w kredensach kryształy, na ścianach wiszą święte obrazy, co widziałem na przykład w mieszkaniu wójta Antoniego Mirgi oraz Teresy Szczerby. Tylko ten tłok nie do opisania.
- A na tym wolnym placyku wybudujemy świetlicę dla dzieci - pokazuje Popiela. W świetlicy znajdzie zatrudnienie asystent romski i jakaś fachowa siła pedagogiczna, pomagająca śniadolicym uczniakom odrabiać lekcje. Mali Cyganie z Zawiszy Czarnego uczęszczają do SP nr 9. To po sąsiedzku, ale powiedzmy sobie szczerze, że z ich nauką bywa różnie, a przecież bez wykształcenia nie wyrwą się z zaklętego kręgu biedy i niedostatku. Największym bowiem utrapieniem Romów z Zawiszy Czarnego tradycyjnie pozostaje brak pracy i stałych źródeł utrzymania. Panuje tu 100-procentowe bezrobocie.
Jednak krok po kroku cygański los w Nowym Sączu odmienia się. Miasto mądrze wykorzystało 442 tys. zł z trzyletniego (2002-2004) programu rządowego na rzecz Romów, do czego radni dołożyli samorządowe środki. W styczniu tego roku do przerobionego na mieszkania budynku po byłym archiwum państwowym przy ul. Nawojowskiej wprowadziło się 13 rodzin romskich i są to wzorowi lokatorzy. Wbrew obawom nikt tam nie dewastuje mieszkań, wręcz odwrotnie, Cyganie robią wszystko, żeby było ładnie i czysto. Nie ma też żadnych skarg od sąsiadów. Wcześniej do bloku socjalnego przy ul. Batalionów Chłopskich wprowadziły się cztery rodziny romskie, poprawiła się również sytuacja bytowa 12 rodzin romskich przy ul. Gwardyjskiej.
- Jestem tylko trybikiem, wykonawcą - zarzeka się Popiela. - Nie dałoby się tego wszystkiego zrobić, gdyby nie zaangażowanie władz miasta i zrozumienie, jakie wykazują dla problemów romskich nasi radni, którzy są w końcu dysponentami środków miejskich, bo trzeba wiedzieć, że przy każdym przedsięwzięciu, finansowanym przez środki pozabudżetowe, konieczny jest 20-procentowy udział własny.

HSZ

Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2004-10-21 00:00:00