Kategoria: Media informują
Ciepło dla bogaczy
Zima ma to do siebie, że przynajmniej co trzeci sądeczanin mniej więcej raz na dwa miesiące przeżywa stres. Mniej odporni zestresowani są przez całą zimę, zaś zahartowani dostają dreszczy co parę tygodni, gdy do drzwi puka uprzejmy mężczyzna, który odczytuje licznik zużycia gazu. Niedługo po takiej wizycie w skrzynce można znaleźć rachunek, który przychodzi płacić z ciężkim sercemÉ
Pół biedy, jeśli sądeczanin ma dom docieplony, okna powymieniane na nowoczesne i szczelne, jeśli ciepło nie ucieka mu przez dach. Wtedy rachunek opiewać będzie na 200-300 złotych. Szczęśliwcy, których stać na podłączenie do instalacji CO pieca na rozmaite paliwa stałe, takie jak węgiel czy drewno, dodatkowo zaoszczędzą na zużyciu. Ale prócz szczęśliwców są jeszcze tacy, których po prostu nie stać na piec, remont domu i otulenie go szczelną kołderką materiałów termoizolacyjnych. Ci ostatni albo będą marznąć, albo zapłacą za gaz rachunek rzędu 800-1000 zł za dwa miesiące.
Taki właśnie rachunek znalazł w skrzynce jeden z naszych Czytelników - Piotr K.
- Jestem załamany - mówi. - Do zapłacenia mam prawie 800 złotych. Oszczędzałem, pokrętło kaloryferów nastawiałem na „trójkę", w dwóch pomieszczeniach w ogóle wyłączyłem grzanie, pozostawiając je jedynie w jednym pokoju i kuchni. Razem jakieś 30 metrów kwadratowych. Utrzymywałem na tych 30 metrach temperaturę 17 stopni. Nie było przyjemnego ciepełka, ale podobno zimny chów jest zdrowy. Kiedy zobaczyłem rachunek, po prostu dech mi zaparło. Po zapłaceniu tej faktury na przeżycie miesiąca i utrzymanie żony i dwójki dzieciaków pozostanie mi 150 złotych...
Pana Piotra najbardziej zaskoczył fakt, że za sam gaz kwota nie jest jeszcze tak drastyczna, jak za pozostałe pozycje na fakturze, czyli zsumowane opłaty przesyłowe: stałą, zmienną i abonament.
- Toż to drugie tyle, ile kosztuje mnie faktyczne zużycie gazu - skarży się nasz Czytelnik.
Ma rację. Z faktury wystawionej na jego nazwisko wynika, że zużył prawie 700 m sześć. gazu, za który należność wynosi niewiele ponad 400 zł. Do tego dochodzi abonament w kwocie 18,12 zł, opłata przesyłowa stała 9,15 zł i opłata przesyłowa zmienna ponad 300 zł!
Ponieważ w sądeckiej gazowni nie ma nikogo, kto byłby upoważniony do kontaktów z mediami, o wyjaśnienie, co kryje się za tymi opłatami poprosiliśmy w Karpackiej Spółce Gazownictwa. Andrzej Data, oddelegowany do zaspokojenia naszej ciekawości, przesłał nam e-mailem obszerne wyjaśnienie, jakie ustawy i rozporządzenia regulują wysokość opłat za gaz, na jakich zasadach zalicza się odbiorców do poszczególnych grup taryfowych, jak liczy się fakturę.
- Prawidłowością jest spadek średniej rocznej ceny wraz ze wzrostem ilości zużywanego przez klienta gazu- poinformował Andrzej Data. - Warto też zwrócić uwagę na to, że mimo konieczności stałego ponoszenia kosztów opłat abonamentowych oraz opłat stałych za usługę przesyłową, ich wielkości są bardzo małe w porównaniu z dostawcami innych usług. Dodatkowo wszystkie koszty związane z zakupem gazu ziemnego klient ponosi dopiero po wykorzystaniu paliwa, a nie, jak to bywa w przypadku innych paliw, przed ich zużyciem. Nie ponosi również kosztów związanych z jego magazynowaniem.
Już nie dzięki Andrzejowi Dacie, ale dzięki informacjom wyszperanym w internecie rozszyfrowaliśmy, co kryje się pod rubrykami abonament, opłaty stałe i zmienne, wyszczególnionymi w fakturze za gaz.
Otóż opłata abonamentowa - jak wyjaśnia jeden z wielkopolskich dostawców gazu na swojej witrynie www - związana jest ze świadczeniem usług handlowej obsługi odbiorców. Płacąc abonament płacimy zatem za odczyty gazomierzy, wystawianie faktur, kontrolę gazomierzy itp.
Opłata przesyłowa stała wynika z kosztów monitorowania, remontowania i modernizacji gazociągów. Opłata zmienna to koszt dostarczenia gazu ziemnego do klientów w wymaganych ilościach i o właściwych parametrach jakościowych. Należność za gaz składa się z sumy tych czterech elementów, obliczonych na podstawie wskazań gazomierza oraz cen i stawek wynikających z taryf.
- I to ma być niewiele? - Piotr K. jest zdziwiony wyjaśnieniami przedstawiciela Karpackiej Spółki Gazownictwa. Przecież mniej zapłaciłbym pewnie za dowóz tej samej ilości gazu cysterną niż za dostarczenie go rurociągiem...
Pan Piotr postanowił, że teraz co miesiąc będzie odkładał pieniądze na następną zimę. Ale nie na gaz, tylko na piec, w którym będzie mógł palić drewnem.
- Będzie po kłopocie - mówi. - Bo ten gaz, to dla bogaczy...
(IK)
Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2004-02-12 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub