Kontakt: Rynek 1, 33-300 Nowy Sącz, tel. +48 18 443 53 08, +48 18 44 86 500

Sobota, 04 października 2025 r.    Imieniny obchodzą: Rozalia, Franciszek, Konrad

Kategoria: Media informują

Tragiczna śmierć sądeckich grotołazów w Tatrach

Zwłoki czworga grotołazów odnaleźli ratownicy w trakcie trwającej wiele godzin akcji poszukiwawczej na lawinisku w dolince Mała Świstówka w Tatrach Zachodnich. Grotołazi zginęli w lawinie jeszcze w środę.



Na zdjęciu: Anna Antkiewicz – szefowa grotołazów z Nowego Sącza.
Fot. Zenon Tomasiak


Ofiary lawiny, dwie kobiety i dwóch mężczyzn, to członkowie Sądeckiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego PTTK "Beskid" w Nowym Sączu, wśród nich szefowa tego klubu.

W poszukiwaniach na lawinisku wzięło udział około 60 ratowników z TOPR oraz słowackiej Zachrannej Horskej Slużby i pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dysponowali 14 psami lawinowymi. Ratowników transportowały dwa śmigłowce - z Polski i Słowacji.

Akcja poszukiwawcza trwała dziewięć godzin, licząc od wyjścia pierwszego patrolu w góry około godz. 5 do chwili odnalezienia ostatnich zwłok około godz. 14. Powrót ratowników i transport sprzętu oraz ciał ofiar trwał jeszcze do wieczora.
W środę rano czworo grotołazów wyruszyło ku Jaskini Małej w masywie Czerwonych Wierchów, aby przygotować dojście i otwór wejściowy przed zaplanowaną na czwartek eksploracją jaskini. Mieli wrócić do Zakopanego w środę wieczorem, ale nie dali znaku życia, a ich telefon komórkowy milczał. Pozostający na kwaterze towarzysze zaginionych o godz. 23. powiadomili TOPR.

W czwartek o świcie ratownicy TOPR rozpoczęli poszukiwania. W kierunku jaskini wyruszył na rekonesans pieszy patrol. Później we wskazany rejon z Zakopanego wyleciał śmigłowiec Mi-2 Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, z którego ratownicy dostrzegli lawinisko.

"Miało ono głębokość dochodzącą do 3,5 m i ok. 50 metrów szerokości oraz 400 metrów długości, ale grotołazi spadali w sumie 800 do 1000 metrów, bo do dolinki runęli stromym żlebem przechodzącym w komin poprzetykany skalnymi progami. Obrażenia trojga ofiar były bardzo poważne, wygląda na to, że zginęli jeszcze w trakcie lotu, obijając się o skały. Tylko pierwszy ze znalezionych był mniej pokiereszowany i być może przez jakiś czas po upadku żył" - powiedział naczelnik TOPR, Jan Krzysztof.

Grotołazi nie doszli do Jaskini Małej, zginęli podczas podejścia, gdy w trakcie trawersowania zbocza podcięli poduchę śnieżną, z którą runęli do żlebu, i po przeleceniu przez skalny komin zatrzymali się wraz z lawiną w dolince. Poszukiwania były utrudnione, bo lawinisko utworzyło się w stromym i mocno urzeźbionym terenie, gdzie w dodatku ostatnia i poprzednie lawiny utworzyły plątaninę połamanych kosodrzewin.

Pierwsze zwłoki ratownicy znaleźli w lawinie już po godz. 8., ponieważ ciało grotołaza wystawało spod śniegu. Pozostałych udało się odnaleźć dopiero przed godz. 14, wszystkich troje w krótkich odstępach czasu w ciągu niecałej godziny. Leżeli na głębokości od 80 do 150 cm.

To właśnie członkowie Sądeckiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego odkryli w 2002 roku nowe partie Jaskini Małej - m.in. największą w jaskiniach tatrzańskich podziemną salę, co wzbudziło wówczas sporą sensację w środowisku speleologów.
W środę i w czwartek w Tatrach obowiązywał umiarkowany - drugi (w pięciostopniowej, rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza on, że wyzwolenie lawiny jest możliwe na bardziej stromych stokach, tylko na skutek dużego obciążenia pokrywy śnieżnej, np. przez grupę ludzi; nie należy spodziewać się samorzutnego schodzenia większych lawin.
Ratownicy apelują, aby nie lekceważyć drugiego stopnia lawinowego. Do wypadku w Małej Świstówce doszło dokładnie rok po najtragiczniejszej lawinie w historii Tatr Polskich, która 28 stycznia 2003 r. pod Rysami porwała wycieczkę licealistów z Tychów. Zginęło wówczas osiem osób. Wtedy także obowiązywał drugi stopień zagrożenia lawinowego.

Źródło: PAP/onet.pl




***


Ratownicy TOPR odnaleźli pod śniegiem ciała czworga nowosądeckich grotołazów.
Podcięli lawinę, gdy szli do Jaskini Małej. Grupę prowadziła Anna Antkiewicz - ta, która przed rokiem dokonała sensacyjnych odkryć w Jaskini Małej.

Grotołazi z Sądeckiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego PTTK Nowy Sącz "Beskid" wyjechali w Tatry, by pod przewodnictwem Anny Antkiewicz - bardzo doświadczonego speleologa - zejść do Jaskini Małej. 51-letnia Antkiewicz nadawała się na kierownika wyprawy jak mało kto. Ponad rok temu dokonała sensacyjnych odkryć wielkich korytarzy w Jaskini Małej. Właśnie zamierzała prowadzić dalszą eksplorację.
- We wtorek była u nas po zezwolenie na wejście do Jaskini Małej. Takie wyjścia są bowiem reglamentowane, nie każdy turysta może tam się wybrać. Ale Antkiewicz była doświadczona. Otrzymała zezwolenie, przecież tatrzańska speleologia tak wiele jej zawdzięcza - mówi Zbigniew Ładygin z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
W środę wyszła w góry z trójką przyjaciół: Magdą J., Danielem R. i Piotrem T. Mieli tylko przetrzeć drogę do jaskini. Samo wejście i eksplorację grupa zaplanowała bowiem na czwartek. W miejscu zakwaterowania w Zakopanem podali, że zamierzają wrócić późnym wieczorem w środę. Kiedy się nie pojawili, a ich telefony komórkowe nie odpowiadały, pozostali w Zakopanem grotołazi zaalarmowali TOPR. W czwartek o świcie w rejon Jaskini Małej w pobliżu Doliny Kościeliskiej wyruszyli pierwsi ratownicy. W żlebie Małej Świstówki odkryli lawinę. Wszystko wskazywało na to, że zeszła poprzedniego dnia. Tuż po godz. 8 rano ratownicy znaleźli pierwsze ciało, a także plecaki pozostałych grotołazów. Była jeszcze nadzieja, że pozostała trójka żyje.
- Odkryliśmy ślady przecinające lawinisko - podawał dwie godziny później ratownik dyżurny TOPR. - Mógł je zostawić któryś z uratowanych grotołazów, ale równie dobrze przypadkowy turysta.

Po podaniu przez rozgłośnie radiowe informacji o lawinie, która porwała grotołazów, w nowosądeckim mieszkaniu Anny Antkiewicz urywał się telefon. Dzwonili znajomi, przyjaciele, dziennikarze. Chcieli dowiedzieć się czegoś o losie Anny.
- Wszyscy pytają, czy ona mogła być w tej lawinie, a ja nic nie wiem - drżącym głosem mówiła jej mama.

W rejon lawiniska w żlebie Małej Świstówki śmigłowiec Mi-2 Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował kolejnych ratowników TOPR i leśników TPN. Własnym śmigłowcem dotarli ratownicy słowackiej Horskiej Służby. W sumie na lawinisku pracowało ok. 60 osób z 14 psami lawinowymi. Metr po metrze przy pomocy sond - kilkumetrowych cienkich prętów - przeszukiwali lawinisko szerokie na ponad 50 metrów i długie na blisko kilometr. Po godz. 13 pod śniegiem natrafili na trójkę grotołazów. Wszyscy nie żyli.
- Ciała są bardzo pokiereszowane, musiały spadać kilkaset metrów - mówił uczestniczący w poszukiwaniach Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Sądecki Klub Taternictwa Jaskiniowego PTTK Nowy Sącz "Beskid" ogłosił żałobę.

Zbigniew Ładygin, Tatrzański Park Narodowy:
- Górna część żlebu Małej Świstówki, gdzie lawina porwała grotołazów, to strome trawiaste stoki. Prowadzi tędy droga, którą można dojść z Doliny Kościeliskiej do Jaskini Małej. Ale tylko latem, a nie zimą - właśnie ze względu na duże prawdopodobieństwo zejścia lawiny ze stromych stoków. Moim zdaniem grotołazi zignorowali zagrożenie i sami podcięli lawinę.

Mieczysław Kołodziejczyk, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe:
- W Tatrach w środę i w czwartek obowiązywał drugi, w pięciostopniowej rosnącej skali, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Ale żadnego stopnia zagrożenia nie można ignorować. Przy "dwójce" wyzwolenie lawiny możliwe jest głównie na stromych stokach, przy dodatkowym dużym obciążeniu. Najprawdopodobniej grupa grotołazów była właśnie tym obciążeniem, które wyzwoliło lawinę.

Bartłomiej Kuraś

Autor:
Źródło: Gazeta Wyborcza
Dodano: 2004-01-30 00:00:00

Warto zobaczyć:

Centrum Informacji Turystycznej Budżet obywatelski Nowego Sącza dotacje-ochrona-srodowiska Zwiazek Powiatów Polskich Programy realizowane ze środków z budżetu państwa e-PUAP Nowosądeckie Forum Seniorów Nowosądecka Karta Rodziny Interwencja w sprawach nieporządku na terenach miejskich Stowarzyszenie Sądecki Obszar Funkcjonalny Punkt konsultacyjno-informacyjny programu Czyste Powietrze Realizujemy zadanie finansowane ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska Młodzieżowa Rada Miasta Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

Copyright © 2002-2025 Urząd Miasta Nowego Sącza WCAG 2.0 (Level AAA) W3C

Polityka Prywatności i Cookies