Kategoria: Media informują
Jak to z ciepłem było?
Trafiło do nas tzw. wystąpienie pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli dotyczące Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Nowym Sączu.
Precyzyjniej mówiąc, kontrola dotyczyła działań poprzednich władz Nowego Sącza, za czasów prezydentury Andrzeja Czerwińskiego, dotyczących przebiegu procesu prywatyzacyjnego w energetyce cieplnej.
NIK wytknął byłemu zarządowi sporo uchybień. Natomiast pochwalił obecne działania prezydenta Józefa A. Wiktora za dobór właściwych osób do Rady Nadzorczej MPEC, zapewniający, zdaniem dyrektora delegatury NIK w Krakowie Zbigniewa Zdasienia, fachowy nadzór i kontrolę nad działalnością spółki.
W sprawozdaniu pokontrolnym stwierdzono, że w latach 1998-2002 następował stopniowy rozwój MPEC, będącego właściwie monopolistą na sądeckim rynku dostaw ciepła. Realizacji zadań inwestycyjnych z kolei sprzyjały korzystne wyniki ekonomiczne i utrzymywanie zdolności do poprawy wyników finansowych. Ale też zarzucono ówczesnym władzom miasta brak opracowania strategii funkcjonowania lokalnego rynku ciepła, a sporządzony przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej program rozwoju systemu ciepłowniczego dla miasta na lata 1996-2025 nie był właściwy i miał sporo zaniedbań. Brak strategii w tej dziedzinie sprawił, że Rada Miasta nie mogła podjąć uchwały dotyczącej założeń planu zaopatrzenia w ciepło i tym samym pozbawiono mieszkańców miasta możliwości oceny zamierzeń MPEC. Dopiero 13 czerwca ubiegłego roku prezydent Ludomir Krawiński podjął stosowne działania w celu opracowania strategii.
Najostrzej NIK, o czym już pisaliśmy na naszych łamach, skrytykował dokonanie przez ówczesny zarząd miasta w grudniu 2000 r. darowizny 3000 udziałów MPEC o wartości blisko 1,5 mln zł dla Fundacji na Rzecz Nowego Sącza. Co prawda Rada Miasta wyraziła zgodę na taką darowiznę, ale bez określenia zasad wnoszenia, cofania i zbywania udziałów. Ba, ustawodawca nie upoważnił RM do udzielania zgody na zbywanie udziałów, skoro nie określono zasad ich wnoszenia.
Zastrzeżenia NIK dotyczą też przyznania przez zarząd miasta pracownikom MPEC prawa do nieodpłatnego nabycia 15 proc. udziałów spółki. W latach 1998-2001 ówczesne władze miasta zaniedbały obowiązek składania ministrowi skarbu informacji dotyczącej przekształceń i prywatyzacji mienia komunalnego. Z kolei za rok 2002 taka informacja została złożona z 5-miesięcznym opóźnieniem. Dlaczego tak się stało, tego do końca nie wyjaśniła kontrola NIK.
Ciśnie się na usta komentarz do wspomnianego wystąpienia pokontrolnego NIK. MPEC jest i długo jeszcze będzie monopolistą w dostarczaniu ciepła dla ogromnej rzeszy mieszkańców Nowego Sącza. Przez długie lata spółka komunalna nie podlegała wnikliwszym kontrolom ze strony władz gminy. Przynosiła duże dochody, również pracownikom, którzy pracowali w niej i żyli jak u Pana Boga za piecem. Z nieba spadły im za darmo udziały w spółce, która dzisiaj nawet przynosi zyski w wysokości 20 mln zł! Według widzimisię, bez kontroli Rady Miasta, dysponowano udziałami spółki będącej de facto własnością całej gminy! W MPEC panowała dobra, bo niemal rodzinna atmosfera. Teraz jest nowy prezes zarządu Jerzy Gwiżdż, dodajmy prawnik, i od kilku miesięcy nowy prezes Rady Nadzorczej Marek Kohut. Zapewne jeszcze usłyszymy od nich, jak się to żyło w MPEC.
Jerzy Wideł Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2003-12-08 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub