Kategoria: Media informują
Akt oskarżenia przeciwko gangowi "Ala Capone"
To będzie największy proces sądeckiego bossa podziemia "Ala Capone". Przed sądem stanie 19 gangsterów. Krakowska prokuratura apelacyjna oskarżyła ich o dokonanie kolejnych czterech zabójstw oraz serii napadów na plebanie w Nowosądeckiem.
Krakowscy prokuratorzy nie mają wątpliwości: grupa Władysława Ch. ps. "Al Capone" była jedną z najniebezpieczniejszych w kraju. Tylko najnowszy akt oskarżenia mówi o 33 przestępstwach. W trakcie czterech prowadzonych dotąd śledztw prokuratorzy zarzucili gangsterom aż dziewięć zabójstw. W grupie byli prawdziwi killerzy mający na koncie po kilka egzekucji. Najgroźniejszym był Ryszard Ch., brat bossa gangu, któremu prokuratorzy przypisują sześć zabójstw (z tego trzy obejmuje zakończone właśnie śledztwo). Natomiast Michał D. i Tomasz P., wedle policji, zastrzelili cztery osoby. W grupie działało też dwóch killerów z Ukrainy.
-
Ten gang likwidował swoich konkurentów skrycie i bez rozgłosu - mówi prokurator Wojciech Miłoszewski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Sądeccy gangsterzy nie wahali się pozbyć nawet swoich bliskich współpracowników. Wystarczył cień podejrzenia. Tak było w przypadku Jana P., jednego z uczestników napadu na właścicielkę cennej kolekcji porcelany w Dębicy. Bandyci podejrzewali, że Jan P. próbuje sprzedać część łupu na boku. Wywieźli go nad Jezioro Rożnowskie i wrzucili do wody. W dwa lata po śmierci Jana P. sądeccy przestępcy zastrzelili jego brata, obawiając się konkurencji z jego strony (w tej sprawie toczy się już proces przed nowosądeckim sądem).
Podejrzenia o rozprowadzanie lewej wódki bez wiedzy bossa gangu zgubiły Tomasza M., znanego w światku przestępczym dystrybutora nielegalnego alkoholu. Zdaniem prokuratury o jego egzekucji zdecydował Ryszard Ch. i to on wykonał wyrok. Tomasza M. wywieziono nad Dunajec, gdzie zginął od dwóch strzałów w głowę i klatkę piersiową.
Kolejna ofiara, Jerzy W., współpracował z grupą przy wyłudzaniu mienia. "Al Capone" zabił go, bo zaczął się obawiać, że wspólnik może go zadenuncjować na policji. Czwarte zabójstwo, o którym mówi najnowszy akt oskarżenia, miało już tło wybitnie rabunkowe. Gangsterzy "Ala Capone" napadli na jednego z mieszkańców Tarnowa, uchodzącego za majętną osobę. Ofierze poderżnięto gardło, po czym dobito kilkoma strzałami.
Zdaniem śledczych gang "Ala Capone" stoi też za serią brutalnych napadów na plebanie, które wstrząsnęły Nowosądeckiem w 2000 r. Przestępcy byli wyjątkowo brutalni: swoje ofiary torturowali, przystawiali im broń do głowy. Działali też w nietypowy sposób. Listonoszkę z Krzeszowa, której w 1996 r. zrabowali znaczną sumę pieniędzy, obezwładnili, uderzając w nią rozpędzonym samochodem.
Jarosław Sidorowicz
Autor:
Źródło: Gazeta w Krakowie
Dodano: 2003-08-04 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub