Kategoria: Media informują
Wykorzystać złotą godzinę!
Co począć z nieszczęsnym Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym, którego nie ma w Nowym Sączu choć być powinien - radzili przedstawiciele władz miasta Nowego Sącza, powiatu sądeckiego, radni Sejmiku Województwa Małopolskiego, parlamentarzyści, członkowie Rady Społecznej Szpitala i jego dyrektorzy.
Niemal jednogłośnie oświadczono po spotkaniu, że SOR być musi i o jego zakontraktowanie w Narodowym Funduszu Zdrowia trzeba walczyć wszelkimi możliwymi sposobami.
Dyskusja była burzliwa, padały trudne pytania: Co stało się z pieniędzmi, które w charakterze dotacji z przeznaczeniem na SOR wędrowały do szpitala z Urzędu Marszałkowskiego? Dlaczego dyrekcja lecznicy zaniechała starań o kontrakt w tym roku skoro SOR ma być nieodłącznym elementem Zintegrowanego Systemu Ratownictwa, skoro wspólnymi staraniami samorządów powstało Centrum Powiadamiania Ratunkowego? Kto jest odpowiedzialny za to, że na co najmniej pół roku mieszkańcy miasta i regionu zostali pozbawieni szansy na ratownictwo na wysokim poziomie?
Obecni na spotkaniu przedstawiciele dyrekcji szpitala wytaczali na swoją obronę argumenty, w których mowa była o mega-kłopotach finansowych lecznicy, o trudnych do spełnienia wymaganiach, by 500 metrów kwadratowych oddziału mieściło się na jednym poziomie, bo w takim przypadku potrzebna jest dobudówka a więc wypełnienie skomplikowanych procedur ze zmianą planu przestrzennego zagospodarowania terenu włącznie.
Okazało się, że dotacje zostały wykorzystanie zgodnie z ich przeznaczeniem, co potwierdziła kontrola NIK, w inwestycje niezbędne do utworzenia oddziału wtopiono już ponad milion złotych, ale SOR-u jak nie było tak nie ma.
Przedstawiciel NFZ, który dwukrotnie wizytował sądecki szpital twierdzi z całym przekonaniem, że niestety, ale w obecnym kształcie ze szpitalnej Izby Przyjęć nijak Oddziału Ratunkowego nie będzie. Wymagania ministra zdrowia zatwierdzone rozporządzeniem z dnia 10.05.2002 nie zostały wypełnione więc o kontrakcie nie może być mowy.
- Oczywiście podejmuję się mediować z dyrekcją Funduszu w sprawie sądeckiego SOR-u, ale mam wątpliwość, czy aby nie za dużo szpitali i szpitalnych oddziałów mamy na naszym terenie - powiedział poseł Kazimierz Sas.
Na te słowa kolega Kazimierza Sasa z sejmowych ław, poseł Andrzej Czerwiński przypomniał, że w idei powstania szpitalnych oddziałów ratunkowych chodzi o jak najlepsze wykorzystanie pierwszej i najważniejszej dla zdrowia i życia pacjenta ,złotej godziny" po wypadku czy urazie i nie może być tak, że Sądeczanie zostaną pozbawieni ratownictwa na wysokim poziomie, podczas gdy mieszkańcy innych regionów mają takie ratownictwo zapewnione.
- Ja czegoś tu nie rozumiem - poparł Czerwińskiego radny sejmiku województwa małopolskiego Stanisław Kogut. -Wiecznie szukamy przeszkód, żeby coś nie powstało. Odwróćmy to prawidło i zastanówmy się co zrobić, żeby coś powstało. Nowy Sącz coraz bardziej degradowany jest do roli prowincji. Udało się nam wyprowadzić z zapaści Gorlice, weźmy się teraz za Sącz. Problemy trzeba rozwiązywać, tym bardziej, jeśli chodzi o ratowanie ludzkiego życia. Składam formalny wniosek o spisanie harmonogramu prac i starań jakie trzeba wykonać w kierunku by SOR powstał...
Dyrekcja szpitala otrzymała 2 tygodnie czasu na nakreślenie takiego harmonogramu. Prezydent Kaim obiecał, że potrzebny plan zagospodarowania przestrzennego zostanie zatwierdzony w trybie przyspieszonym zaś wszyscy obecni złożyli podpisy pod pismem do wojewody, marszałka i władz NFZ w którym apelują co następuje:
,Zaniepokojeni faktem braku możliwości udzielania świadczeń zdrowotnych zgodnie z założeniami programu Zintegrowanego Ratownictwa Medycznego w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Nowym Sączu zwracamy się o podjęcie wszelkich możliwych działań celem jak najszybszego uruchomienia tego oddziału w Nowym Sączu. Za pilną potrzebą szybkiego uruchomienia SOR-u w Nowym Sączu przemawia fakt obecności tylko jednego takiego oddziału w całym subregionie sądecko - gorlickim. Oznacza to, że populacja ponad 400 tys mieszkańców powiatu nowosądeckiego i limanowskiego pozbawiona jest możliwości korzystania ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. W założeniach programowych jeden taki oddział miał przypadać na 150-200 tysięcy mieszkańców". (IK)
Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2003-10-13 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub