Kategoria: Media informują

Od dziś w "Dawnej Synagodze" można oglądać wystawę ilustracji Salvadora Dali

Ekskluzywny egzemplarz "Boskiej Komedii" Dantego Alighieri z ilustracjami Salvadora Dali - jeden ze stu pięćdziesięciu wydanych przez Les Heures Claries w 1960 roku - można od dziś obejrzeć w Nowym Sączu.
Ilustracje do "Boskiej Komedii" Salvador Dali wykonał w latach 50. minionego wieku na zamówienie rządu włoskiego. Okazją było 700-lecie urodzin wybitnego florenckiego poety, Dantego. Cykl składał się ze 100 akwarel, które zostały "przeniesione" w technikę drzeworytu.
"Boska Komedia" uchodzi za największe dzieło ilustratorskie Dalego. Była wydana w dużym nakładzie i natychmiast się rozeszła. Trudno dziś kupić ją w całości.
Cykl nie doczekał się jeszcze opracowania. Katalog z opisem motywów. autorstwa Jakuba Lepa, właściciela kolekcji, to jedyna na świecie publikacja zawierająca zarówno fragmenty oryginalnej "Boskiej Komedii" przez historyków sztuki łączonych z ilustracjami jak i opisy wszystkich stu ilustracji.
Na wystawie prezentowana jest także skomplikowana dekompozycja, czyli cykl kilkudziesięciu drewnianych matryc, które służyły do wykonania jednego drzeworytu. Dzięki temu możemy prześledzić proces druku, który trwał aż cztery lata. Warto wiedzieć, że tylko niektóre z ekskluzywnych wydań Boskiej Komedii zawierają przykłady dekompozycji.
Przez najbliższy miesiąc komplet ilustracji będzie można oglądać w Galerii "Dawna Synagoga" w Nowym Sączu. Wystawa będzie prezentowana przez dwa lata w ponad 30 miastach w Polsce i w Niemczech.
Divina Commedia
Jeden z najsłynniejszych poematów, widziany oczami jednego z najbardziej kontrowersyjnych malarzy świata.
Do piekła, czyśćca i raju stworzonego przez XIV-wiecznego włoskiego poetę Dantego Alighieri wprowadza nas XX-wieczny ekscentryczny hiszpański malarz Slavador Dali. Człowiek będący w równym stopniu w centrum zainteresowania historyków sztuki, jak i psychiatrów.
Z barwnych ilustracji odczytamy jego wizję piekła i raju. Pełną głęboko zakorzenionych lęków, które być może mają swoje źródło w traumatycznych przeżyciach dzieciństwa artysty. Piekło Dalego pełne jest kobiet-potworów. Podobno jego strach przed kobietami, zwłaszcza ich seksualnością, wiąże się z pewną przygodą. Otóż pewnego dnia, mały Salvador znalazł w domu bogato ilustrowaną książkę o chorobach wenerycznych. Miała ona na zawsze wpłynąć na jego późniejszy stosunek do seksualności. Oto dlaczego dzieła wielkiego mistrza surrealizmu są przedmiotem analiz nie tylko znawców sztuki, ale również psychologów i psychiatrów.
Dali na każdą kieszeń
- Jak wiele osób reaguje zaskoczeniem, kiedy widzą, że marszand, który sprzedaje Picasso, ma 29 lat? - pytamy z Jakuba Lepa, właściciela kolekcji drzeworytów Salvadora Dali z cyklu "Boska Komedia".
- Wszyscy. Już się do tego przyzwyczaiłem. Ludzie kojarzą handel dziełami sztuki ze starszym, dystyngowanym panem z siwą brodą. Ja odbiegam od tego stereotypu. Ale moi dwaj wspólnicy - Niemiec i Francuz - dokładnie tak wyglądają.
- Jak do pańskiej prywatnej kolekcji trafiły grafiki Dalego?
- Dostałem je od mamy, która jest konserwatorem sztuki w Düsseldorffie. Specjalizuje się właśnie w konserwacji papieru oraz skóry. Pięćdziesiąt drzeworytów Salvadora Dali z cyklu "Boska Komedia" to było jej honorarium za wykonaną pracę. Postanowiłem uzupełnić kolekcję o drugą połowę.
- Czy kolekcja jest na sprzedaż?
- Tak, jak wszystko w rękach marszanda. Choć przyznam, że nie chciałbym pozbywać się kilku moich ulubionych motywów. Szczególnie lubię portret Beatrycze, Upadłego Anioła, Logicznego Diabła i pierwszą grafikę, otwierającą cykl.
- Ile warte są grafiki wiszące w "Dawnej Synagodze"?
- Razem z księgą - jedną ze stu pięćdziesięciu, jakie są na świecie - warte są jakieś 40-50 tys. euro.
- ?
- Większość ludzi reaguje zdziwieniem, że tak mało. Kiedy słyszą "Salvadore Dali", od razu mają przed oczami "Płonącą żyrafę" i myślą, że trzeba zapłacić miliony dolarów. Grafika to nie obraz olejny. Jest powielana w wielu egzemplarzach. Oczywiście każdy z nich to oryginał i ma swoją wartość. Ale takie pojedyncze motywy, jak te na wystawie, warte są kilkaset do tysiąca złotych.
- Po Częstochowie i Gnieźnie Nowy Sącz jest trzecim miastem, w którym pokazuje Pan swoją kolekcję. Czy przy tej okazji znajdują się kupcy?
- Po dwóch dotychczasowych wystawach, które cieszyły się dużym powodzeniem, sprzedałem kilka grafik. Wystawy organizowane przez moją firmę zwykle sprzyjają nawiązywaniu kontaktów z klientami.
- Czy Polska to odpowiedni kraj dla marszanda?
- Ludzie kupują tu sztukę, tak jak wszędzie. Jedni z zamiłowania, inni dlatego, że już mają świetne meble i samochody i chcą zainwestować w sztukę. To zawsze dobrze ulokowane pieniądze.
- Dlaczego sprzedaje Pan właśnie grafikę?
- Jeden rysunek Dalego kosztowałby 150 tysięcy euro. Dlatego, że jest niepowtarzalny. Grafikę można kupić za 300 euro. Krąg klientów, których stać na grafikę, jest o wiele większy, niż kupców dzieł sztuki za miliony. Miałem kiedyś klientkę z Düsseldorffu, która kupiła w Niemczech reprodukcję obrazu Picassa za 300 euro. Kiedy powiedziałem jej, że za te same pieniądze mogłaby mieć oryginalną grafikę jego autorstwa, nie mogła uwierzyć.
- Rzeczywiście, trudno uwierzyć, że Picasso może kosztować niewiele ponad tysiąc złotych...
- To stereotyp. Ludzie, kiedy słyszą, że to oryginał, myślą, że będzie kosztował kilkanaście tysięcy złotych. Albo znów, że skoro jest tani, to znaczy, że to nic nie warta kopia. To wynika z małej wiedzy na temat grafiki. Nie ma w Polsce książek o twórczości graficznej wielkich malarzy. Kojarzeni są zwykle ze swoimi sztandarowymi obrazami, wartymi miliony dolarów. Tymczasem prawie każdego stać na to, żeby w domu mieć oryginalnego Picassa.
Monika Kowalczyk

Autor:
Źródło: Dziennik Polski
Dodano: 2003-10-24 00:00:00