Kategoria: Media informują
Krecia robota
Od zakończenia ubiegłorocznych wyborów samorządowych większość członków Rady Miasta Nowego Sącza stara się pokazać mieszkańcom miasta, że jest ważniejsza od prezydenta miasta. Gdyby walka z prezydentem miasta toczyła się o coś poważnego, istotnego dla miasta i jego mieszkańców, to można by zrozumieć jej sens i istotę, i mieć nadzieję, że z tej wojny na sądeckiej górze zrodzi się coś dobrego, pożytecznego, twórczego.
Jednak większość radnych walczy z prezydentem miasta dla zasady, która brzmi: nie jest z naszej paczki, więc trzeba z nim walczyć ! Jak prezydent zrobi parking na płycie Rynku – to źle. Jak zaprosi kogoś na delegację zagraniczną nie pytając przewodniczącego Rady – to źle. Jak kogoś odwoła z posady i powoła na stanowisko – to źle. Jak zaproponuje ograniczenie prędkości pojazdów na sądeckich ulicach – to źle. Jak nie zaprosi do Ratusza radnych na jakiekolwiek spotkanie - to źle.
A przecież Sądeczanie dobrze pamiętają jak ci sami ludzie, którzy krzyczą przeciwko parkingowi na Rynku tam właśnie przez ostatnie lata parkowali swoje auta, jeździli bez podpisu ówczesnego przewodniczącego Rady na bliskie i dalekie delegacje zagraniczne, odwoływali i powoływali na stanowiska różne osoby nikogo o to nie pytając, nie interesowali się tym jak rozbito służbowe samochody z powodu nie zachowania należytej ostrożności w ruchu drogowym i nie wykazywali aktywności na różnych spotkaniach w Ratuszu (...)
Wspólne programowo cele, które głosił przed wyborami Józef Antoni Wiktor jako kandydat na prezydenta i wszyscy inni kandydaci na radnych a obecnie rajcowie miejscy, bez względu na to z jakiegokolwiek ugrupowania startowali, stanowią ogromne wyzwania na najbliższe miesiące i lata. Jeżeli radni miejscy i prezydent miasta nie wykonają tych obietnic wyborczych pod którymi się podpisali i które były dla nich tożsame, to za trzy i pół roku, po upływie kadencji znowu okaże się, że imiennie podpisane deklaracje (zwane obietnicami wyborczymi), skończyły się bezimienną plajtą.
Może więc czas zakopać topór a wziąć się za naprawianie i budowanie miasta, co oznacza zaprzestanie kreciej roboty, która co prawda wzrusza ziemię, ale pozostawia szkody.
Jerzy Gwiżdż
Autor:
Źródło: Twoje Miasto
Dodano: 2003-07-22 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub