Kategoria: Media informują
Nikifor wraca pod Górę Parkową
Gdy dowiedziałam się, że Nikifor znów będzie przy deptaku, że znowu będą mogła usiąść przy nim i potrzymać go za rękę, to zmieniłam plany wakacyjne i teraz jestem w Krynicy Zdroju - zwierza się Zofia Kutszyńska z Warszawy.
- Wychowałam się w przecież w Krynicy i do naszego domu nie raz zachodził Nikifor. - Jako dziecko jadał on z nami zupę, zaś w podziękowaniu za bułeczkę dawał jakiś obrazek bajecznie kolorowy, ale dziwnie nieskładny, że zwykle wędrował gdzieś w kąt - kontynuuje Kutszyńska. - Tylko nasza babcia mówiła, że trzeba trzymać takie pamiątki, gdyż przypominać będą miłe chwile dzieciństwa. Dziś zostały wspomnienia, a obrazków Nikifora bezpowrotnie nie ma. Ten pomnik będzie ożywiał me wspomnienia. Zaraz zrobię sobie przy nim zdjęcie. Stanę na baczność jak niegdyś stanęłam do fotografii z żywym Nikiforem kilkadziesiąt metrów dalej, na ulicy Pułaskiego, też przy murku na którym zwykł on siadać, gdy malował.
Wczoraj od świtu było wielkie zamieszanie przy wjeździe na krynicki deptak od strony willi Berło. Wjazd aut hamowali policjanci zabezpieczający deptak na dwa dni przed przyjazdem na Forum Ekonomiczne prezydentów, premierów, prezesów. Tuż za plecami mundurowych krzątała się ekipa budowlańców z firmy Stanisława Grucy. Spiesznie, ale też bardzo precyzyjnie montowano na betonowym postumencie imitującym ławeczkę spiżowe postacie: Nikifora i zawsze towarzyszącego mu pieska na którego wołał Hau-Hau.
Mocowano też nieodłączny atrybut malarza - wykonaną też ze spiżu drewnianą walizeczkę w której nosił kartki, kredki i farbki. - Tutaj musimy nadłożyć betonu, żeby pies zrównał się z całą postacią - komenderował Stanisław Gruca. - Zaraz koparka podniesie Nikifora i zobaczymy czy wszystko zagra. Wtedy będzie ostateczne mocowanie. Uwaga na gapiów, żeby komuś palców u ręki nie przygnieść albo nogi nie stłuc!
Prezydencki rewanż
- Dzisiaj wszystko idzie z pomnikiem jak w przyspieszonym filmie - mówi Piotr Trochanowski, znany łemkowski poeta, a także muzyk. - Zarządzono, że pomnik musi być gotowy gdy na krynickie Forum przyjedzie prezydent Kwaśniewski i wtedy, dziewiątego września, uroczyście odsłoni nam Nikifora z brązu. Planowane były inne terminy, ale zapewne prezydent chce zrewanżować się miłym gestem Ukraińcom za Cmentarz Orląt we Lwowie. Przybyć na uroczystość miał z prezydentem Juszczenką, ale będzie tylko z premierem Ukrainy. Czy to dla nas dobre? Nikifor był Łemkiem urodzonym w Polsce. Teraz wielu będzie myślało, że Łemkowie to Ukraińcy, a tego nam nie potrzeba.
Spotkanie z burmistrzem
- Idzie kominiarz to zawołajmy go ku pomnikowi Nikifora na szczęście, bo kominiarz je przynosi - Mówi Stanisław Gruca i macha na mistrza kominiarskiego Adama Tlałkę. - Ustawiajmy się szybko do fotografii, żeby nie pękły taśmy, na których wisi tona spiżu, czyli Nikifor wysoki na ponad dwa i pół metra. Panie Piotrze pstrykaj pan szybko, i tak żeby wszystkich było widać! O pierwszej po południu Nikifor czyli Epifaniusz Drowniak już siedzi na swojej ławeczce. Czeka na spotkanie z burmistrzem Krynicy Zdroju Emilem Bodzionym, który jedzie z Krakowa, bo tam przed kamerami w telewizyjnym studio rankiem opowiadał całej Polsce o tym jak Nikifor do Krynicy Zdroju wraca. Przy pomniku, a raczej rzeźbie plenerowej, są natomiast inicjator jego budowy Ireneusz Zwoliński oraz autor rzeźby prof. Czesław Dźwigaj. Jest także tłum ludzi, przypadkowych przechodniów, którzy stają i przyglądają się spiżowemu Nikiforowi.
Stanisław Śmierciak
Fot. (Leś) Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2005-09-08 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub