Kategoria: Media informują
Europejskie święto śliwowicy i owocobrania
"Daje krzepę, krasi lica..."
Pierwszy publiczny pokaz produkcji legendarnej wódki
Mieszkańcy gminy Łącko oraz turyści mogli podziwiać wczoraj dorodne owoce z łąckich sadów. Jednak największe zainteresowanie budziło dwóch górali, którzy prezentowali produkcję jednego z najbardziej znanych polskich trunków.
- Tak się robi śliwowicę - mówili do zainteresowanych. -
To jest oryginalna aparatura. Jednak cały sekret nie leży w rurkach czy urządzeniach, ale w samym półprodukcie czyli śliwce. Jak jest piękne lato to i owoce są odpowiednio słodkie. Przygotowanie zacieru to też sztuka. Szkoda tylko, że ci, którzy tak bardzo lubią nasz wyrób, wciąż nie chcą zadecydować o legalnej produkcji śliwowicy. Kto wie, może ta nielegalna lepiej im smakuje?
Miłośnicy łąckiej mogli spróbować na miejscu specjału. Chętnych nie brakowało.
- Nasz region to nie tylko wspaniała przyroda, ale również nasze tradycje, w tym także "niematerialne dobro kultury", czyli śliwowica - mówił wójt gminy Łącko Franciszek Młynarczyk. - Od lat wydeptujemy ścieżki w Warszawie, by zalegalizować jej produkcję. Niby wszyscy wykazują zainteresowanie i chęć pomocy, ale na tym się kończy. Mam nadzieję, że jednak parlamentarzyści w końcu wykażą zrozumienie.
"I Europejskie Święto Śliwowicy i Owocobrania" było okazją do przedstawienia dorobku gminy. Były wystawy twórców ludowych, degustacja potraw regionalnych i przemarsz korowodu historycznego, który pokazał rozwój Łącka od XIV wieku do dzisiaj.
(JEC)

fot. (leś)

fot. (leś)

fot. (leś)

fot. (leś)
Autor:
Źródło: Dziennik Polski
Dodano: 2004-09-20 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub