Kategoria: Media informują
Sensacyjna decyzja obsadowa: Krystyna Feldman zagra Nikifora
Jak uruchomić postać największego polskiego malarza naiwnego, który w naszej wyobraźni zastygł w postaci łemkowskiego świątka? - pytałem pięć lat temu w wywiadzie dla "Gazety" Krzysztofa Krauzego ("Dług"). Powiedział mi wtedy, że krynicki malarz kojarzy mu się z Chaplinem: z laseczką, w za dużych butach, w starym kapeluszu.
3 marca w Krynicy Krzysztof Krauze zaczyna zdjęcia do długo oczekiwanego filmu "Nikifor". Ostateczna decyzja obsadowa jest sensacyjna: Nikifora zagra Krystyna Feldman. W karierze tej mistrzyni epizodu, popularnej poznańskiej aktorki debiutującej jeszcze przed wojną we Lwowie, będzie to pierwsza główna rola filmowa.
- Podczas zdjęć próbnych w WFD - opowiada reżyser - korytarzem przechodził jakiś chłopak. Popatrzył na Krysię w charakteryzacji i powiedział: "Ale to przecież Feldman miała grać Nikifora". Nie poznał jej. Złudzenie jest tak silne, że trudno się z niego otrząsnąć. Już po rozcharakteryzowaniu Krysi jeszcze przez kilkanaście minut widzieliśmy w niej Nikifora. Metafizyczne doświadczenie, które potwierdziło kilka osób z ekipy.
Drugi bohater filmu Krauzego również jest postacią autentyczną. To malarz Marian Włosiński, który spędził z Nikiforem ostatnie kilkanaście lat. Był rok 1960, kiedy okazało się, że Nikifor ma gruźlicę i w Krynicy zamknęły się przed nim wszystkie drzwi. Nikifor zapukał wtedy do pracowni Włosińskiego i powiedział: "Tu będę malowała" (tak o sobie mówił: w rodzaju żeńskim, lub w trzeciej osobie, niewyraźnie, bo miał język przyrośnięty do podniebienia). Nikifor został u Włosińskiego. Było to ze strony Włosińskiego duże poświęcenie, które jednak całkiem odmieniło jego życie, nadało mu sens. O ich przyjaźni opowiada film Krzysztofa Krauzego.
- Chcę zrobić film o poświęceniu - mówi reżyser.

Fot. Krzysztof Ptak
Autor:
Źródło: Gazeta Wyborcza
Dodano: 2004-02-26 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub