Kategoria: Media informują

RTK w sądzie

Właściciele Regionalnej Telewizji Kablowej z Nowego Sącza mają stanąć przed sądem pozwani przez Urząd Kontroli Konkurencji i Konsumentów. Poza tym od nowego roku za abonament trzeba będzie płacić wg nowych zasad, nieczytelnych dla odbiorców.
Dostałam przedwczoraj do domu blankiety wpłat do banku i to tylko do kwietnia tego roku - mówi nasza Czytelniczka, pragnąca zachować anonimowość. - A nie jak w zeszłym roku książeczkę opłat na 12 miesięcy. Roznosząca kwitki po domach panienka nie potrafiła poinformować mnie, gdzie i jak mam płacić abonament.
- Abonament za darmo można nadal płacić w naszej siedzibie przy ul. Kochanowskiego i na ul. Jagiellońskiej w Zakładzie Montażu Anten - wyjaśnia Lech Iwański, współwłaściciel RTK. - A także w bankach, gdzie trzeba będzie jednak uiścić prowizję od wpłaty.
Wg Iwańskiego, abonament może wzrosnąć, gdyż od maja przewidywane jest wprowadzenie VAT-u od usług kablówek. Prowadzone są rozmowy z sądeckim posłami na temat głosowania przez nich za 7-procentowym VAT-em.
Nasi Czytelnicy podnoszą również kwestię dowolnego zmieniania kanałów telewizyjnych przez operatora sieci bez uzgadniania tego z nimi. Np. od początku roku zniknął kanał przyrodniczy National Geographic. W to miejsce pojawiła się stacja motoryzacyjna TVN. Oczywiście istnieje możliwość przestrojenia telewizora i powtórnego wprowadzenia do oglądania kanału przyrodniczego, ale nie każda starsza osoba poradzi sobie z tym (nie wszystkie telewizory obsługują 40 i więcej kanałów). Tymczasem pracownicy RTK liczą sobie z tę usługę 40 zł. Można o tym przeczytać w teletekście RTK.
- Choć każdy powinien umieć obsługiwać swój telewizor, to zdaję sobie sprawę, że starsi ludzie tego nie potrafią - wyjaśnia Iwański. - Dlatego nasi pracownicy techniczni stroją odbiorniki z darmo w ramach abonamentu. Oczywiście nie uwzględniamy życzeń klientów, którzy chcą mieć przestrajane telewizory co drugi dzień. Gdybyśmy tak postępowali, abonament byłby wielokroć droższy.
RTK obok innych operatorów kablówek będzie mieć sprawę w sądzie wytoczoną przez UKKiK. Urząd zarzuca operatorom stosownie niezgodnych z prawem klauzul w umowach z klientami. Zarzuty dotyczą sześciu spraw: zmiany programów bez istotnych przyczyn i wyrażenia na to zgody przez klientów; odbiorca nie ma możliwości wycofania się z umowy po podwyżce cen abonamentu; nie jest on obniżany w przypadku przerwy w dostawie sygnału; obowiązują wysokie kary umowne w przypadku zmiany abonamentu na tańszy; niezgodnie z prawem są terminy określające rozwiązanie umowy; w przypadku istnienia niezapłaconych należności niektórzy operatorzy kablówek niezgodnie z prawem przenoszą prawa klienta na firmy windykacyjne.
Wszystkie te wykroczenia są niezgodne z kodeksem cywilnym. Operatorzy co prawda wycofali się z nagannych praktyk, ale sprawy w sądzie i tak będą mieli. Wg pracowników UKKiK, dlatego, by wyrok sądowy zagwarantował w przyszłości niemożność stosowania wspomnianych praktyk.
- Od tej decyzji złożyliśmy w sądzie odwołanie - komentuje Iwański. - Z uwagi na to, że jest w tych zarzutach dla nas wiele niejasności. Z jednej strony klienci byli traktowani przez nas inaczej niż to opisywała umowa. Z drugiej jednak strony były takie przypadki, że klient podpisywał z nami umowę i czekaliśmy na opłatę trzy miesiące. Po upływie tego czasu wysyłaliśmy pracownika, aby odłączył sygnał. W tym czasie ponosiliśmy różnego rodzaju koszty. Musieliśmy walczyć o swoje. (rob)

Autor:
Źródło: Gazeta Krakowska
Dodano: 2004-01-08 00:00:00