Kontakt: Rynek 1, 33-300 Nowy Sącz, tel. +48 18 443 53 08, +48 18 44 86 500

Sobota, 04 października 2025 r.    Imieniny obchodzą: Rozalia, Franciszek, Konrad

Kategoria: Media informują

Krzysztof Krauze rozpoczął zdjęcia do filmu "Nikifor"

- Moje życie cofnęło się o 40 lat - mówił dziś ostatni opiekun Nikifora po zakończeniu pierwszych zdjęć do filmu o słynnym łemkowskim malarzu z Krynicy.
Marian Włosiński był jedną z osób, które reżyser Krzysztof Krauze zaprosił na plan filmowy "Nikifora". Mimo podeszłego wieku i śnieżycy dotarł do Czyrnej koło Krynicy, gdzie kręcono scenę, w której tytułowy bohater poszukuje ze swoim opiekunem grobu matki. - Może tu, a może tu. Eeee, szkoda czasu, trzeba malować - cytował Włosiński słowa artysty, które reżyser wykorzystał w scenariuszu. W środę na łemkowskim cmentarzu w Czyrnej wypowiedziała je aktorka Krystyna Feldman. Półtoragodzinna charakteryzacja zmieniła ją nie do poznania.
- Niewiarygodne. Nikifor jak żywy - komentował wzruszony Włosiński łudzące podobieństwo 84-letniej aktorki do słynnego malarza prymitywisty. - Na początku sama nie mogłam się rozpoznać - żartowała Krystyna Feldman, dla której występ w "Nikiforze" to pierwsza główna rola filmowa. Zziębnięta czekała cierpliwie na swoje wejścia. Poza planem opowiadała, jak rodzice przywieźli ją w dzieciństwie do Krynicy. - Trochę się bałam na początku - wspominała aktorka przedwojenne spotkanie z Nikiforem malującym obrazki na krynickim deptaku. I dodawała: - Ta rola czekała na mnie.
Scenariusz do "Nikifora" powstawał kilka lat. Krzysztof Krauze najpierw nagrał 25 godzin wspomnień Włosińskiego (w filmie gra go aktor Roman Gancarczyk z Teatru Starego w Krakowie). Później reżyser rozpisał sceny wspólnie z Joanną Kos, długoletnią przyjaciółką, którą w ostatnią sobotę poślubił w Nowym Sączu. Oboje podczas przerwy w zdjęciach ugościł obiadem proboszcz Czyrnej. Nie kryli fascynacji łemkowskim malarzem i Sądecczyzną.
Akcja filmu obejmuje trzy miesiące z życia Nikifora w roku 1960, dwa dni w roku 1967 i śmierć w szpitalu przeciwgruźliczym w 1968 r. w podjasielskim Foluszu. Do Krynicy Krauze przyjechał z 70-osobową ekipą. Pozostanie tutaj przez trzy tygodnie. W tym czasie zamierza nakręcić większość zdjęć do filmu, m.in. na krynickim deptaku, w Złockiem i Grybowie. Do Krynicy powróci jeszcze w maju na ostatnie klapsy. Premierę planuje podczas tegorocznego festiwalu w Gdyni. Film ze zdjęciami Krzysztofa Ptaka i muzyką Michała Urbaniaka wyprodukuje za ok. trzy miliony złotych studio Zebra Juliusza Machulskiego.
Dla Gazety
reżyser Krzysztof Krauze
Po "Długu" nie chciałem robić kolejnego filmu sensacyjnego. Zdecydowałem się na "Nikifora", ponieważ w ten sposób mogę pokazać coś zupełnie innego. Film opowiada o trudnej przyjaźni i miłosierdziu. Tytułowy bohater wyraża istotę sztuki wolnej od wszelkich ograniczeń. Jest przez to jednak człowiekiem odrzuconym, nad którym opieka wymagała wielkiego poświęcenia. Nie każdy potrafiłby przecież przygarnąć do siebie pogardzanego przybłędę, w dodatku cierpiącego na gruźlicę i podejrzewanego o chorobę psychiczną. Na taką próbę moralną wystawiony został Marian Włosiński i inni mieszkańcy Krynicy. Mimo początkowych trudności w zrozumieniu obaj z Nikiforem wyszli z niej zwycięsko.
Nikifor
Nikifor żył w latach 1895-1968 w Krynicy. Łemkowski malarz samouk od lat 30. XX wieku sprzedawał kuracjuszom swoje obrazki na kartonie i papierze. Kilkakrotnie wysiedlany w ramach akcji "Wisła", za każdym razem wracał do Krynicy. Z czasem za sprawą Andrzeja Banacha zdobył sławę w Polsce, a potem na całym świecie. Jego prace trafiły do najlepszych galerii wystawiających tzw. sztukę naiwną lub prymitywną (największą kolekcję prezentuje muzeum Nikifora w krynickiej willi Romanówka). Rok temu muszyński sąd ustalił prawdziwą tożsamość artysty: Epifaniusz Drowniak, syn Ewdokii i nieznanego ojca, urodzony 21 maja 1895 r. Na wniosek Zjednoczenia Łemków unieważnił urzędową metrykę z 1962 r., w której były fikcyjne dane malarza: Nikifor Krynicki, urodzony 1 stycznia 1895 r. Proces trwał sześć lat.
Marian Włosiński
Pracował jako plastyk w przedsiębiorstwie uzdrowiskowym w Krynicy. W 1960 r. miał pracownię w Starym Domu Zdrojowym. Dokładnie pamięta, jak 15 kwietnia przyszedł tam Nikifor z dwoma walizkami przyborów malarskich i powiedział: "Jestem. Tutaj będę malowała". Cierpiącego na gruźlicę artystę wyrzuciła wówczas rodzina, u której mieszkał kątem. Włosiński zajął się bezdomnym malarzem. Z czasem załatwił mu mieszkanie, dowód osobisty na nazwisko Krynicki, stając się przyjacielem i oficjalnym opiekunem Nikifora aż do jego śmierci w szpitalu na Foluszu w 1968 r. Posiada największy zbiór zdjęć genialnego artysty (300 fotografii). Ostatnie zrobił przed pogrzebem w Krynicy.
Ireneusz Dańko

Autor:
Źródło: Gazeta Wyborcza
Dodano: 2004-03-04 00:00:00

Warto zobaczyć:

Centrum Informacji Turystycznej Budżet obywatelski Nowego Sącza dotacje-ochrona-srodowiska Zwiazek Powiatów Polskich Programy realizowane ze środków z budżetu państwa e-PUAP Nowosądeckie Forum Seniorów Nowosądecka Karta Rodziny Interwencja w sprawach nieporządku na terenach miejskich Stowarzyszenie Sądecki Obszar Funkcjonalny Punkt konsultacyjno-informacyjny programu Czyste Powietrze Realizujemy zadanie finansowane ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska Młodzieżowa Rada Miasta Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

Copyright © 2002-2025 Urząd Miasta Nowego Sącza WCAG 2.0 (Level AAA) W3C

Polityka Prywatności i Cookies