Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta
Polska Praga i sądeckie akcenty
Sądeczanin z urodzenia, krakowianin – z wyboru i upodobania, prażanin (od czeskiej Pragi) z miłości do miasta nad Wełtawą i szwejkolog – czyli redaktor Leszek Mazan, wydał kolejną książkę o Polsce i Polakach, o Czeskiej Republice i Czechach, pt.
"Polska Praga, czyli dlaczego Matejko lubił knedle".
Jej promocja odbyła się w Krakowie (13 czerwca) w podworcu – a jakże – restauracji Wierzynek.
Krakowianie, na czele z Leszkiem Mazanem, kochają tę galicyjską celebrę. Nie brakło więc przemów, hołdów, wyróżnień.
Autor
"Polskiej Pragi" próbuje z uporem godnym tej dobrej sprawy odpowiedzieć na pytanie: dlaczego tak bliskim narodom, kulturowo, językowo, sąsiadom przez miedzę, tak bywa do siebie daleko, że nasze drogi wciąż się rozchodzą.
Argumentem jest moc polskich akcentów nad Wełtawą i czeskich nad Wisłą, o których z lekkością pióra i swadą opowiada Leszek Mazan. Czy udało się autorowi znaleźć satysfakcjonującą odpowiedź na wspomniane pytanie? Tę kwestię musi już rozstrzygnąć każdy czytelnik z osobna.
Honorowym gościem promocji był Zdenek Hrabica, który wsparł zespół redakcyjny w powstawaniu tej pozycji. Hrabica – przyjaciel domu Mazana, Polski i Krakowa uhonorowany został przez prezydenta królewskiego i stołecznego miasta – prof. Jacka Majchrowskiego odznaczeniem za zasługi dla Krakowa.
Honorowym – bo jakże mogło być inaczej – uczestnikiem spotkania był też były ambasador RP – jeszcze w Czechosłowacji – prof. Jacek Baluch, który sprawował swoje obowiązki dyplomatyczne w Pradze w tym samym czasie, kiedy Leszek Mazan był redaktorem Polskiej Agencji Prasowej nad Wełtawą. Pysznie zabrzmiała Panatuwimowa „Lokomotywa” po czesku, a jej przekładu dokonał właśnie pan profesor, ekscelencja, ambasador.
Wyróżnionych gości było jeszcze wielu, ale pominąć nie można ministra, ekscelencji, konsula generalnego Republiki Czeskiej w Katowicach dr. Jozefa Byrtusa.
Swoje honorowe miejsce na spotkaniu i w książce ma również – tego się spodziewaliśmy po rodaku z Nowego Sącza – nasze miasto.
Ze stosowną laudacją dla autora „Polskiej Pragi” dołączył się wiceprezydent Jerzy Gwiżdż, który jest też odnotowany na stronach książki. Leszek Mazan wspomina historyczną dziś eskapadę licznej sądeckiej delegacji, w roku 700- lecia Nowego Sącza, do Zbraslawia (dziś dzielnica Pragi), do grobu Wacława II – założyciela miasta.
Leszek Mazan przytacza też i inne akcenty prasko – czeskie w Nowym Sączu i sądeckie – w Pradze. Ale po szczegóły odsyłam do książki.
Z nią i autorem sądeczanie będą się mogli spotkać wnet, bowiem w najbliższym czasie planowana jest promocja wydawnictwa także w Nowym Sączu.
Sądzę, że czeski obyczaj oblewania (dosłownie i... alkoholem) promowanej książki, któremu uczyniono zadość na spotkaniu w Wierzynku, szybko przyjmie się także u nas.
Wydawnictwo, przemowy i czeska nuta były dla ducha, a dla ciała – łatwo zgadnąć – czeskie trunki na czele z piwem, „beherowką”, knedlikami z węgierskim gulaszem.
Viborne!
Takie same można zjeść u Kalicha, gdzie przesiadywał dzielny wojak Szwejk, Leszek Mazan i zaproszony przez bohatera wydawniczego wernisażu piszący te słowa…
Teks/ fot: saw
Autor: -
Dodano: 2007-06-15 00:00:00
Zobacz też najnowsze aktualności
lub